Sekretne bliźnięta Alpha King

Rozdział 1

Evelyn POV

Jestem mężatką, ale nie w związku. Jestem żoną króla alfy stada Czerwony Kamień. Jego żoną, ale nie Luną stada. Ale to tylko kwestia techniczna.

Członkowie stada przez ostatnie dwa lata wspierali mnie jako żonę Alfy i ani razu nie sprawili, że poczułam się mniej ich Luną.

Stado Czerwonego Kamienia jest stadem rządzącym wielu, ponieważ nasi wojownicy pozostają niepokonani w bitwie. Oferujemy silny sojusz mniejszym stadom, które w czasie kryzysu mogą wezwać Króla Alfę i jego wojowników, aby pomogli chronić i zabezpieczyć ich ziemie.

"Luna... bądź ostrożna. Pozwól mi to zrobić." Candice, jeden z członków personelu rezydencji alfa, oferuje mi pomoc.

Jako pełniąca obowiązki Luny, byłam odpowiedzialna za planowanie i organizację corocznej Konferencji Księżycowej. Właśnie zakończyliśmy tegoroczne wydarzenie, a rano po nim pomagałam w sprzątaniu. Pracownicy powiedzieli mi, żebym się nie przejmowała, że wykonałam całą ciężką pracę... ale lubię pomagać tam, gdzie mogę.

Każdego roku paczka zapraszała wiodące rodziny z włączonych paczek, aby utrzymać dobre relacje między sojuszem. Ponieważ było wczesne lato, w tym roku zorganizowałem spotkanie na zewnątrz. Pogoda dopisała i na szczęście w ostatniej chwili nie dotarła do nas prognoza deszczu.

Obecnie stałem na szczycie drabiny, ściągając niektóre z tysięcy bajkowych światełek i pozostałe banery paczek. Banery były moim nowym projektem, stworzyłem je na nowo na tegoroczne obchody. Zostały zaprojektowane z symbolem korony z wilkiem wyjącym do czerwonego, krwistego księżyca, symbolu Red Stone Pack.

"W porządku Candice. Mogłabyś pomóc pakując trochę jedzenia? Może nocna straż chciałaby coś zjeść dziś rano, bo nie zdążyli zeszłej nocy? zasugerowałem.

"Tak Luna, jestem pewna, że tak. Jesteś bardzo miła, że o nich pomyślałaś. Candice zgadza się, po czym woła innego członka stada.

"To tylko część bycia Luną." Uśmiecham się delikatnie, nie byłam przyzwyczajona do komplementów tutaj i wciąż nie byłam pewna, jak je odbierać.

"Michelle, możesz pomóc Lunie z oświetleniem? Candice pyta Michelle, gdy ta idzie spakować pozostałe jedzenie.

"Oczywiście. Luna pozwoliła mi to zrobić, zanim Alpha pozbawi nas głów!" żartuje Michelle.

Chcę powiedzieć coś dowcipnego, ale może to zostać odebrane jako obraza Alfy i naszego małżeństwa. Nie miałam złudzeń, że Alfa czuje do mnie coś romantycznego. Nawet nie lubił przebywać w moim towarzystwie. Może i byliśmy małżeństwem, ale na pewno nie dzieliliśmy małżeńskiego łoża.

W rzeczywistości nigdy mnie nie dotknął, nigdy nie zbliżył się na tyle, by nasze wilki mogły nawiązać więź. Mimo to wciąż pragnęłam, by mnie pokochał, myślę, że dlatego wciąż tu jestem.

Michelle wspina się na kolejną drabinę i zaczyna pomagać mi zdejmować lampki, które były owinięte wokół dużego drzewa. Jedno z wielu, w tym tempie bylibyśmy tu cały ranek, usuwając te światła.

"To było świetne spotkanie Luna, niesamowicie dobrze to wszystko zorganizowałaś. Nie sądzę, żeby wcześniej były takie spotkania, miło w końcu znów mieć Lunę!" Michelle uśmiechnęła się do mnie.Czułam jego zapach, zanim pojawił się na horyzoncie. Jego bogaty, odurzający zapach słodkiej skóry zawsze sprawiał, że drżały mi nogi i przez pierwszy rok naszego małżeństwa musiałam kontrolować mojego wilka za każdym razem, gdy byłam w jego obecności. Dał mi jasno do zrozumienia, że to małżeństwo tylko po to, by wzmocnić nasze stada. Może i nie żywił do mnie romantycznych uczuć, ale jego obecność była dla mnie intensywna i wspaniała.

Dorastając, zawsze podobał mi się mój obecny mąż, Reuben. Większość dziewczyn się w nim podkochiwała. Nawet jako młody mężczyzna był silny, zbudowany jak alfa i miał długie ciemnoblond włosy, które wiązał z tyłu. Został obdarzony przez boginię księżyca jasnoniebieskimi oczami, które zawsze przypominały mi moje ulubione jezioro w pobliżu mojego stada. Jego dojrzałe lata nie zawiodły i wiele samic członków stada miało trudności ze sformułowaniem zdania w jego obecności.

Reuben został królem alfa po naszym ślubie, a jego ojciec zrezygnował i pozostawił ogólną ochronę i prowadzenie stada nam dwóm. W rzeczywistości nie widziałam jego ojca odkąd odszedł, ich relacje były wyraźnie napięte. Nie wspierał ani nie był bezpiecznym ujściem bezwarunkowej miłości, jak związek z moimi rodzicami.

Wraz ze zbliżaniem się Reubena atmosfera stawała się gęsta i ciężka. Sięgnęłam wyżej, by odwinąć zaplątaną lampkę, by wyglądać na zajętą, zamiast obserwować jego seksowny spacer z moimi śliniącymi się ustami.

Jego obcisła, jasnoszara koszulka ledwo mieściła jego mięśnie, a materiał wyglądał, jakby miał się rozerwać w każdej chwili pod wpływem naprężenia. Jego ramiona były pokryte tatuażami i tylko raz rzuciłam okiem na jego tusz na plecach. Duże anielskie skrzydła rozciągające się na obu łopatkach z małym imieniem napisanym pod spodem, którego wtedy nie mogłam dostrzec. Miał na sobie również luźne czarne dżinsy, jego charakterystyczny wygląd, gdy był na ziemiach paczki, aby móc się zmienić w każdej chwili.

Z moim wilkiem skomlącym w mojej głowie na jego obecność i słabymi nogami, w jakiś sposób tracę równowagę na drabinie i zaczynam spadać. On jest tam w mgnieniu oka, łapiąc mnie i trzymając w ciasnym uścisku wokół mojej talii. Nasze oczy spotykają się tylko na sekundę, gdy czuję jego ciepły oddech na mojej szyi, gdzie powinnam trzymać jego wybrany znak partnera. Jego oczy rozbłysły od jasnoniebieskich wód do ciemnego, głębokiego, grzmiącego morskiego błękitu, co było sygnałem, że jego wilk się pojawił.

"Dzięki!" odpowiadam niezręcznie, oczyszczając gardło. Stawiam stopy na ziemi i cofam się o krok. Jego wilk był wyraźnie zły, że dotknęłam go bez pozwolenia.

Reuben był bardzo dumną istotą. Nie był królem alfa ze względu na swoją przyjazną naturę. Nie miał radosnego usposobienia; był zimny i bezwzględny. Tak naprawdę w ogóle do siebie nie pasowaliśmy. Byłam bardziej radosną duszą niż on, troszczyłam się o innych i lubiłam społeczny aspekt bycia Luną stada. Podczas gdy Reuben był gwałtowny i na pierwszy rzut oka zimny. Jednak mój wilk wyczuwał, że tylko udawał zimnego, że pod tą fasadą kryło się ciepło.

"Nie powinieneś był umieszczać ich tak wysoko." Spojrzał na mnie, kręcąc głową.

"Wtedy nie zadziałałyby jak Alpha. Luna wykonała świetną robotę". Michelle broni mnie, schodząc z drabiny i kładąc stos lampek na ziemi."Tak, najwyraźniej ciężko pracowałaś Evelyn. Komplementuje bezdźwięcznie, ale mój wilk śpiewa na wspomnienie mojego imienia z jego ust.

"Dziękuję, alfa. To najlepsze, co mogę zrobić, wewnętrznie uderzam się dłonią w czoło, gdy mój wilk jęczy na moją odpowiedź.

"Potrzebujesz pomocy przy pakowaniu dekoracji? Pyta utrzymując ten sam ton.

"Nie, powinniśmy sobie poradzić, jestem pewien, że masz wiele do uporządkowania?"

"Oczywiście. Jego usta układają się w prostą linię.

"Więc Alpha, kiedy zamierzasz dać stadu szczenię? Wszyscy desperacko pragniemy, abyście oboje mieli dziecko. Candice zachichotała, podchodząc z zapakowanym mięsem. Jako omega była pewna siebie w podejściu do Alfy.

"Candice, nie możesz ich o to zapytać? Michelle skarciła Candice.

Czy moja twarz jest czerwona? Czuję, że jest czerwona. Odwracam lekko głowę, aby spojrzeć na Reubena. Spogląda na Candice z wyraźnym gniewem w oczach po jej żartobliwej pogawędce. Jego intensywna aura uwalnia się na nią. Biedna Candice, gdyby była w wilczej formie, jej ogon znalazłby się między jej nogami. Przyłapując mnie na tym, że go obserwuję, wygląda równie niezręcznie przez nagły zwrot tematu i odwraca wzrok bez komentarza.

Stado nie wiedziało, że byłam zdesperowana, by mieć dziecko z Reubenem. Chciałam dać stadu i jego alfie trwały prezent, potajemnie mając nadzieję, że to sprawi, że Reuben w końcu zechce mnie oznaczyć. Chciał w końcu zacząć być rodziną i zapewnić stabilną przyszłość następnemu pokoleniu stada.

Nie sądziłam, że to teraz możliwe. W ciągu ostatnich dwóch lat małżeństwa Reuben spał ze mną tylko raz i to zaledwie dwa miesiące temu. Dla mnie była to najbardziej niesamowita noc w moim życiu i często o niej marzyłam. Budziłam się zlana zimnym potem każdego ranka z odległymi wspomnieniami mrowienia, które czułam tamtej nocy, często pozostawiając mnie niezaspokojoną przez cały dzień.

Tej nocy Reuben otrzymał złe wieści i znalazłam go z dwiema pustymi butelkami whisky w jego biurze. Leżał nieprzytomny na biurku, a ja pomogłem mu zabrać go do sypialni. Nie chciałem, aby jego pracownicy znaleźli go w takim stanie, więc pomogłem mu wejść na górę. Sprawy potoczyły się dalej, a frustracja seksualna, którą odczuwałam odkąd go poślubiłam, wzięła nade mną górę. Poddałam się jego zalotom.

Reuben nigdy mnie nie dotykał, nigdy nie okazywał mi współczucia i mogłam powiedzieć, że żałował tego następnego dnia. Sposób, w jaki zerwał się z łóżka i wybiegł z pokoju, mówił wszystko. Myślę, że czuł się winny i wiem dlaczego. Widziałam jej zdjęcia w szufladzie jego biurka, ich razem, wyglądających na niesamowicie zakochanych. Ona jest tym, czego pragnie, czego pożąda... ale zamiast tego ma mnie.

Po raz pierwszy zauważyłam ją na zdjęciu, które było oprawione w ramkę i postawione na jego stoliku nocnym, kiedy się tu przeprowadziłam. Zostałam oprowadzona po rezydencji alfa przez Michelle, która naturalnie założyła, że będzie to również mój pokój. Nie wiedziała, że dwa miesiące temu po raz pierwszy spałam w jego łóżku. Przez pierwszy rok codziennie powtarzałam sobie, że kiedy będziemy mieli dzieci, on się do mnie przekona, zacznie mnie kochać tak jak ją. W drugim roku straciłam to dziecinne romantyczne wyobrażenie i skoncentrowałam się na byciu dobrą Luną dla stada. Być może sposobem na zimne serce była ciężka praca i poświęcenie.Moja twarz wciąż płonie czerwienią od komentarza o robieniu dziecka, wracam do zadania rozplątywania lampek. Candice cicho mruczy, że jedzenie jest gotowe, a Reuben wykorzystuje to jako wymówkę, by zabrać jedzenie, pośpiesznie opuszczając nasze niezręczne spotkanie. Zarówno Michelle, jak i Candice są zdezorientowane reakcją alfy i rzucają sobie dziwne spojrzenia. Czułam na sobie ich wzrok, gdy zaczynało mi się kręcić w głowie.

"Czy oboje możecie już skończyć?"

"Oczywiście, Luna. Dobrze się czujesz, wyglądasz bardzo blado? Michelle podchodzi do mnie. Nagłe uczucie mdłości ogarnia mnie i zataczam się, ogarniają mnie zawroty głowy.

"Luna... Candice podbiega do mnie.

"Nic mi nie jest, myślę, że ta wieczorna rozrywka i planowanie mnie wykończyły. Mówię, starając się spowolnić bicie mojego serca.

"Skończymy tutaj Luna, może dla pewności zbadamy się u lekarza? sugeruje Michelle.

"Tak, dziękuję Michelle, myślę, że tak zrobię.

........

Zanim udałam się do rezydencji Alfy, skierowałam się do centrum medycznego stada, żeby się przebadać. To nie było normalne, że wilczyce cierpią na zawroty głowy. Wiedziałam, że jeden z lekarzy bez skrupułów przyjmie mnie w krótkim czasie. Mój lekarz!

"Tak, wejść!" Jego słodki, miarowy głos woła mnie, gdy pukam do drzwi jego gabinetu. Gdy wchodzę do pokoju, jego oczy rozjaśniają się od mojej obecności.

Noah był moim najlepszym przyjacielem. Poszedł za mną ze stada Silver Moon, kiedy poślubiłam Reubena. Noah miał zostać beta w domu, ale po przeszkoleniu jako lekarz chciał się upewnić, że stado Red Stone ma dla mnie odpowiednie udogodnienia. Nigdy potem nie odszedł, pozostał moim osobistym lekarzem. Nigdy mu o tym nie wspominałam, ale byłam wdzięczna za jego obecność. Był pozytywną postacią w moim życiu i kimś, kogo lubiłem widywać każdego dnia.

Zamykając za sobą drzwi, spojrzałam na swoje odbicie w długim lustrze. Tak, wyglądałam blado. Krew, która wcześniej spłynęła mi po twarzy ze wstydu, równie szybko zniknęła z mojej twarzy. Dotknęłam policzka zaniepokojona swoją bladością i spojrzałam na resztę siebie. Białe blond długie włosy, jasnozielone oczy, które dziś wyglądały na matowe, różowe pulchne usta i szczupła sylwetka, którą zakrywam luźnymi ubraniami. Czasami nawet udaje mi się nie nosić stanika, moje piersi są drobne, a Reuben nigdy nie zauważył, kiedy próbowałam się postarać, więc przestałam próbować.

"Evelyn, wszystko w porządku? Noah patrzy na mnie z troską przez swoje czekoladowo-brązowe oczy, które pasują do jego czekoladowo-brązowych włosów. Nosił okulary ze złotymi oprawkami, które zakładał, gdy był zmęczony i za dużo czytał.

Odchodzę od lustra i opadam na fotel pacjenta. Nie potrzebowałam ceremonii z Noah, był moim jedynym prawdziwym sprzymierzeńcem, moim najstarszym przyjacielem.

Miał dwadzieścia lat, tak jak ja, podczas gdy Reuben był o rok starszy i miał dwadzieścia jeden lat. Noah był wobec mnie niezwykle opiekuńczy, ale brakowało mu siły charakteru, by powiedzieć to głośno Reubenowi. W pierwszym roku często spędzałam wieczory płacząc w jego ramionach. Zastanawiałam się, na co się zgodziłam, na co pozwoliłam.W drugim roku bycia Luną przestałam. Nie mogłam dalej narażać Noah na złamane serce, mógł tego nie komentować, ale w jego oczach widziałam, że myślał, że dokonałam złego wyboru. Jedyną korzyścią z tego, że nie zostałam naznaczona przez Reubena jest to, że zachowałam swoje połączenie umysłowe. Jestem zbyt daleko, by używać go z moimi rodzicami i stadem, ale z Noah używamy go często. Pomagało mi to mieć przyjazny głos w głowie podczas bankietów Alpha lub spotkań obronnych.

"Podczas pakowania miałam zawroty głowy. Teraz nic mi nie jest, ale niektórzy pracownicy sugerowali, żebym się przebadał".

"To do ciebie niepodobne. Usiądź na łóżku, a ja szybko cię zbadam". Gestem poprosił mnie, bym usiadła na niebieskim łóżku medycznym.

"Jak się ogólnie sprawy mają?" pyta, przykładając stetoskop do mojej klatki piersiowej, by osłuchać serce i płuca.

"W porządku, byłam zajęta planowaniem Konferencji Księżycowej. Ale teraz, gdy jest już po wszystkim, sprawy powinny się nieco uspokoić!".

"A co z Reubenem? Skomentował twoją ciężką pracę? Odwraca wzrok od moich pleców, by ponownie sprawdzić moje płuca.

"Czy on kiedykolwiek!" Wzdycham. To było moje bezpieczne miejsce, tylko Noah mógł przyznać się do moich uczuć.

"Dlaczego się przejmujesz... on nigdy się nie zmieni, Evelyn. Jesteśmy tu już dwa lata, a ani razu nie widziałam, by okazał ci choć cień uczuć. Jego wilk warczy nisko z jego piersi.

"Gdybym tylko mógł mu pokazać..." Zaczynam się nie zgadzać.

"Dwa lata mu pokazywałeś!"

"Za późno na zmianę zdania. Jestem Luną tego stada i jako jeden z nich, poprzesz moją decyzję. Bez ogródek odpowiadam, sprawiając, że mój głos jest słyszalny.

Kilka minut później Noah sprawdził moje funkcje życiowe i leżałam teraz na łóżku, podczas gdy on sprawdzał mój brzuch.

"Czy ty i Reuben jesteście teraz seksualni?"

"Noah!" Wzdrygnęłam się, nie mogąc uwierzyć, że właśnie mnie o to zapytał. Noah przez większość czasu znał mnie lepiej niż ja sama. Podczas gdy ja byłam w stanie udawać, że Reuben i ja jesteśmy szczęśliwi przed członkami stada, Noah wiedział, że nasze małżeństwo nie było tak romantyczne, jak bym chciała.

"Być szczerym?" Przeszedł w tryb lekarza.

"Jakieś dwa miesiące temu.... Nie mogę nawiązać z nim kontaktu wzrokowego. Po sposobie, w jaki jego plecy zesztywniały, mogłam stwierdzić, że był tym rozczarowany.

"Dlaczego?" pytam ze zmarszczonym czołem.

"Jesteś w ciąży! Będę musiał zarezerwować cię na skan, aby to potwierdzić, ale powiedziałbym, że około ósmego tygodnia ciąży".

"Co?" odpowiadam, będąc w stanie szoku.

"Chcę, żebyś tu jutro wróciła i zamówię ci witaminy, które pomogą ci zwiększyć poziom energii, ale tak, jesteś w ciąży".

"Muszę iść powiedzieć Reubenowi!" Piszczę z podekscytowania. Zrywam się z łóżka i pędzę do drzwi. Biegnę z powrotem do rezydencji alfy ze szczęściem ogrzewającym mnie, że szczenię, jego szczenię, rośnie w moim brzuchu. Że mogę dać stadu to, czego w końcu pragnęli, bezpieczną przyszłość. Cała moja nadzieja i modlitwy do Księżycowej Bogini w końcu się opłaciły.

Byłam tak pochłonięta emocjami, że nie zauważyłam nowego zapachu, który unosił się w korytarzu, gdy zmierzałam do jego biura.Kiedy otworzyłam drzwi do biura, zobaczyłam Reubena obejmującego mocno kobietę, która szlochała w jego klatkę piersiową. Podniecenie, które towarzyszyło mi przez tak krótki czas, teraz zniknęło. Moje serce pękało na drobne kawałki.

Zauważywszy moje przybycie, Reuben lekko wypycha kobietę ze swojej klatki piersiowej, ale mocno trzyma ją w talii. W końcu mogę zobaczyć jej twarz, samicę, która płacze w klatkę piersiową mojego męża, tak jak powinnam. Wygląda nieco inaczej niż na zdjęciach, ale od razu wiedziałam, że to Vicky, prawdziwa miłość Reubena, jego partnerka, ta, która powinna być jego Luną.


Rozdział 2

Evelyn POV

Dlaczego tu była? Co ona tu robiła? Próbuję spojrzeć Reubenowi w oczy, aby poznać jego emocje związane z jej przybyciem, ale jego oczy są zamknięte na kobiecie, która wydaje się być zdenerwowana moim niepokojem.

Jej lśniące czarne włosy, które na zdjęciach były długie, teraz były ścięte w stylowego boba. Miała na sobie jasnoróżowy top odsłaniający dekolt, obcisłe białe dżinsy i różowe szpilki z błyszczącymi klejnotami. Jej ubrania w niczym nie przypominały moich i czułam się dość brzydko w moim workowatym, długim czarnym t-shircie i czarnych legginsach.

"Och, ty musisz być Evelyn! Miło cię w końcu poznać, jestem jak młodsza siostra Reubena, jestem...." Zaczęła trochę zbyt podekscytowana jak na mój gust, więc ją uciąłem.

"Vicky!" Mówię, gdy Vicky nadal przytrzymuje moje spojrzenie, aż patrzy na mnie od stóp do głów. Gdybym jej nie obserwował, myślę, że wyśmiałaby mój wygląd. Mój wilk wyczuwał od niej paskudność, chłód, z którym się urodziła. Reuben jest z natury zimny, ale moja wilczyca wyczuwa, że jest zdolny do ciepła, które z jakiegoś powodu powstrzymuje. Powstrzymuje je z jej powodu.

"Przepraszam, że przyszłam tak bez zapowiedzi, miałam pewne trudności, z którymi wiedziałam, że tylko Reuben może mi pomóc! Mówi, kładąc dłoń na ramieniu mojego męża, głaszcząc je. Robi mi się niedobrze, gdy patrzę, jak dotyka mojego męża, ojca dziecka rosnącego w moim brzuchu.

"Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko mojej obecności, byłoby miło poznać moją szwagierkę!" mówi z uśmiechem, który nie dociera do jej oczu. Szwagierkę? To trochę za dużo, prawda? Widziałam zdjęcia, wiem, jacy dla siebie byli.

Reuben nie odpowiada na moje spojrzenie, jego oczy pozostają zamknięte na Vicky. Czyżby wyczuł, że czuję się niekomfortowo z powodu jej nagłego pojawienia się?

"Stado Vicky zostało zaatakowane przez łotrów, a ona dopiero co uszła z życiem. Reuben w końcu mówi, wywołując u mnie sapnięcie.

"Oczywiście udzielimy jej schronienia! Rozkazuje czy pyta?

"Oczywiście. Natychmiast się zgadzam, miała szczęście, że wciąż żyje.

"Gdzie zatrzyma się Vicky? Mieliśmy kilka dostępnych pensjonatów w pobliżu granic, które mogłem natychmiast posprzątać.

"Może zostać w moich starych pokojach w domu Alpha! Serce mi zamarło, gdy jej to zaproponował.

"O nie, nie mogłabym tego zrobić, zostanę w pokoju gościnnym z przodu.

Jęknęłam wewnętrznie na jej odpowiedź. Mogła zaoferować pobyt w domach gościnnych, a nie tutaj, w rezydencji alfy.

"To moje pokoje... odpowiadam niezręcznie, a moja twarz robi się czerwona. Teraz będzie wiedziała, że nie dzielimy razem pokoi alfy.

"W takim razie ustalone, moje stare pokoje. Potwierdza Vicky z uśmiechem.

"Bardzo dobrze. Poproszę personel cateringowy, aby porozmawiał z tobą o twoich preferencjach żywieniowych. Zgadzam się na prośbę Reubena, starając się zachować moje podejście Luny.

"Jesteś gwiazdą! Dziękuję, Evelyn. Ona również słodko oferuje wyciągnięcie rąk, by mnie objąć. Mój wilk, który nie chce być przez nią dotykany, warczy wewnętrznie, przez co robię krok w bok. Unikam jej uścisku."Poproszę personel o przygotowanie pokoi. Kiwam głową, po czym pospiesznie wychodzę z pokoju, zanim Reuben wyczuje mój wewnętrzny niepokój.

Wychodząc z biura, zostawiam lekko uchylone drzwi. Gdy odchodzę, słyszę cichy szmer i chichot głosu Vicky. Czy rozmawiali o mnie? Biorę głęboki wdech, próbując uspokoić moją wilczą zazdrość. Kiedy zdałam sobie z czegoś sprawę. Byłam tak zaskoczona przybyciem Vicky, że nie powiedziałam Reubenowi o dziecku. Na razie będę musiała to przemilczeć, dopóki nie wyjedzie.

....

Wróciłam do biura Noah w centrum medycznym, w końcu był jedynym prawdziwym towarzyszem, jakiego miałam. Powiedziałam mu, że nie miałam szansy powiedzieć Reubenowi o dziecku z powodu nagłego pojawienia się Vicky w Red Stone Pack.

Gdybym mogła na razie utrzymać ciążę w tajemnicy, Vicky na pewno nie byłaby tu długo, a potem mogłabym powiedzieć Reubenowi, gdy już wyjedzie. Moglibyśmy zaplanować przybycie naszej małej, tylko we dwoje. To zbliżyłoby nas do siebie, nie miałam co do tego wątpliwości.

Reakcja Noah na moją prośbę o zachowanie ciąży w tajemnicy nie była tym, czego się spodziewałam. Stał się sfrustrowany, mówiąc mi, że muszę natychmiast powiedzieć Alfie. Ale nie miałam wyboru, to po prostu nie był teraz najlepszy moment. Reuben musiał pomóc Vicky, a ja, jako luna, miałam go w tym wspierać.

Obecnie przebywałam w starym pokoju Reubena, pomagając przygotować go dla Vicky. Przez dwa lata mieszkania tutaj nigdy nie weszłam do tego pokoju. Nigdy nie wszedłem do żadnego pokoju, do którego nie zostałem zaproszony, wydawało mi się to niegrzeczne i wścibskie. Rozglądając się dookoła, zawierał więcej tożsamości Reubena niż pokój alfa. Po wejściu do tego pokoju jeszcze bardziej irytowało mnie to, że Vicky zamierzała w nim zostać.

"Nie mogę uwierzyć, że wróciła... nie mogę uwierzyć, że alfa pozwolił jej zostać. Candice jęczy, zakłócając moje myśli.

"Dlaczego miałby tego nie zrobić?" pytam.

"Ona była koszmarem. Zachowywała się jak Luna, kiedy byli razem. Rozkazywała nam jak służącym". Rozwija temat, gdy ona i Michelle zmieniają nakrycie łóżka.

"Czy ja tego nie robię?" Chichoczę do niej, próbując znaleźć trochę rozrywki w tej sytuacji.

"Nie Luna, masz specyficzny sposób zadawania pytań. Ani razu nie czuliśmy się, jakbyśmy byli twoimi sługami. Ale jej... wilczyca jest zła.

"Candice! Upominam ją za mówienie poza kolejnością.

"Myślę, że chodzi jej o to, że kiedy Vicky przebywała w tych pokojach przed ..... Michelle zaczyna bronić Candice, ale jestem bardziej zaskoczona nowymi informacjami, które słyszę.

"Co? Mieszkała z nim w tych pokojach?"

"Tak Luna." Michelle zmarszczyła brwi.

Ani razu Reuben nie pozwolił mi zostać w jego pokojach alfa. Miałam własne pokoje, ale starałam się zachowywać pozory, że są one tylko po to, bym mogła się w nich zrelaksować. Ani razu nie dałam po sobie poznać, że nie spałam każdej nocy w łóżku Reubena.

Przypomniałam sobie bolesne wspomnienia sprzed dwóch miesięcy, kiedy pospiesznie wyszedł ze swojego pokoju. Obrzydzenie na jego twarzy, gdy wybiegł z pokoju, że jestem w jego łóżku. Na samą myśl dostaję zawrotów głowy i chwieję się lekko, zmieniając pościel."Luna... wszystko w porządku? Michelle chwyta mnie za ramię i kładzie na brzegu łóżka.

"Tak, dziękuję Michelle. Odpowiadam, poświęcając chwilę, by dojść do siebie.

"Tam... doskonały przykład. Nawet nie zadała sobie trudu, by poznać nasze imiona!" Candice szydzi, ale przerywa jej spojrzenie i warknięcie Michelle.

"Jestem pewna, że nie będzie tu długo. Gdy tylko Alpha pomoże jej stanąć na nogi, zniknie. Po prostu postaraj się być dla niej cierpliwa, wiele przeszła. Staram się uspokoić Candice.

"Nie zdziwiłbym się, gdyby była odpowiedzialna za zniszczenie swojego stada..."

"Candice! warczę na nią, ale jest już za późno. Vicky wchodzi do pokoju. Spoglądam na Candice i Michelle, które wpatrują się w Vicky, a Candice lekko się uśmiecha. Jestem pewna, że Vicky musiała słyszeć, ale jeśli tak, to udawała, że tego nie zrobiła.

"Proszę, kontynuuj przygotowywanie pokoju!" Rozkazuję im obu, a one po prostu kiwają głową na potwierdzenie.

Gdy wychodzę z pokoju, Vicky dotyka mojego łokcia, aby mnie powstrzymać.

"Evelyn, zastanawiam się, czy moglibyśmy o czymś porozmawiać? Na osobności?" Uśmiecha się do mnie, ale nie przegapiam spojrzenia, które rzuca Candice. Gdy skończyła spoglądać na dwóch pracowników przygotowujących jej pokój, jakby przypomniała sobie, że ją obserwuję i uśmiech powrócił na jej twarz.

"Oczywiście Vicky." odpowiadam, ale boję się spędzać z tą wilczycą więcej czasu niż muszę.


Rozdział 3

Evelyn POV

Wyprowadziłam Vicky na zewnątrz, na teren posiadłości Alpha. Chciałam sprawdzić, czy coś jeszcze wymaga posprzątania, a wiedząc, że Candice i Michelle są na tyłach domu, nasza rozmowa nie powinna zostać podsłuchana.

Vicky odwraca się do mnie, emanuje od niej zimna aura, którą ciężko starała się ukryć, ale mój wilk ją wyczuwa i jęczy w moim umyśle. Mój wilk wie, że tej kobiecie nie można ufać.

"Byłam zaskoczona, że masz pokoje gościnne od frontu i że Reuben pozwolił mi zostać w swoich starych pokojach. Z pewnością powinno być na odwrót? Zaśmiała się szyderczo, a moje plecy zesztywniały na jej słowa. Być może Noah miał rację, być może była tu z ukrytego powodu. Nie miałam czasu na gierki, porzuciłam moje rodzinne stado, aby się tu przenieść i ciężko pracowałam jako Luna w Red Stone Pack przez ostatnie dwa lata. Nie zamierzałam pozwolić jej tego zrujnować. Musiałam walczyć o to, co moje.

"Vicky...." Zmieniam podejście do niej, teraz nie jestem już tak gościnną Luną.

".... jesteśmy teraz sami, możesz powiedzieć, co chcesz powiedzieć!"

Jej postawa zmienia się natychmiast! Nie ma już tej rozkapryszonej, szczęśliwej wilczycy. Teraz stoi przede mną zaciekle niebezpieczna kobieta, zdeterminowana, by dostać to, czego chce.

"W takim razie postawię sprawę jasno..." szydzi ze mnie.

"...chcę być Luną tego stada!"

"Ale ja jestem Luną!" odpowiadam, zakłopotana tym, co właśnie powiedziała.

"Ale ty nią nie jesteś, prawda? Nie jesteś naznaczona przez Reubena. Czekał na coś... albo na kogoś." Uśmiecha się z aroganckim błyskiem w oczach.

"Gdybym nie odeszła, byłabym Luną i byłabym naznaczona! Spójrz na siebie, a potem na mnie." Powiedziała patrząc w dół na mój wygląd.

Jej słowa mnie ukłuły. Ciężko pracowałam jako luna stada. Miałam szacunek stada i często proszono mnie o opinie na temat formacji bojowych. Rada Reubena zawsze brała pod uwagę moje bardziej dyplomatyczne podejście do sytuacji. Bez względu na nasze relacje wiedziałam, że Reuben był pewien, że poprowadzę stado, gdy będzie poza jego terenem. Nie byłam tutaj, aby ubierać się i nosić wysokie obcasy po rezydencji, wykrzykując rozkazy personelowi. Byłam tutaj, aby być zaangażowanym członkiem stada i pomagać Reubenowi w jego przywództwie. Tak, jego brak zainteresowania mną romantycznie spowodował, że nie nosiłam pochlebnych ubrań, ale przyzwyczaiłam się do tego.

"Dwa lata byliście małżeństwem, a ty nawet nie jesteś naznaczona... - zaśmiała się chłodno. Śmieje się ze mnie zimno, nadal skupiając się na fakcie, że nie jestem naznaczona.

"Najwyraźniej go nie uszczęśliwiasz, podczas gdy ja zawsze go uszczęśliwiałam. Nigdy nie dostałam żadnych skarg, jeśli wiesz, co mam na myśli? On najwyraźniej cię nie kocha!"

Na jej słowa zrobiło mi się niedobrze, a szczeniak w moim żołądku uznał jej słowa za obraźliwe. Zdrada uczuć ojca na rzecz innej samicy, która nie jest jego matką. Praktycznie mieszkał z nią, spał z nią każdej nocy... podczas gdy ja miałam osobny pokój i skonsumowałam nasze małżeństwo dopiero dwa miesiące temu.

"Wygląda na to, że jesteś dobrze poinformowany". Muszę coś powiedzieć, żeby nie wyglądać na słabego, ale tak naprawdę mam ochotę zwymiotować na jej buty na wysokim obcasie."Oczywiście. Wróciłam w jednym celu i nie będziesz mi w tym przeszkadzać!" warczy na mnie.

Cofam się o kilka kroków, zszokowana jej otwarcie zimnym i agresywnym zachowaniem. Nagle staję się bardzo opiekuńcza, jeśli chodzi o należne mojemu dziecku miejsce w tym stadzie.

"Vicky, jestem żoną Reubena. Może po prostu musi usłyszeć, jak to mówię.

"Małżeństwo bez miłości .... byłoby dla ciebie lepsze, gdyby skończyło się natychmiast." Znów się ze mnie naśmiewa.

Nie, nie mogłam jej dłużej słuchać. Dziecko rosnące w moim łonie, jego dziecko, zbliżyłoby nas do siebie. Rozmroziłoby jego zimną postawę. Wciąż wierzyłam, że jest zdolny do miłości, zdolny do kochania mnie.

"Długo cię nie było, Vicky, dlaczego myślisz, że on coś do ciebie czuje? Staram się mówić z przekonaniem.

"Evelyn, proszę. Widziałam nasze zdjęcia w szufladzie jego biurka. Gdyby mnie nie kochał, wyrzuciłby je. Jednak w rezydencji alfa nie widzę żadnych twoich zdjęć w ramkach. To prawie tak, jakbyś nawet tam nie mieszkała, bo wkrótce nie będziesz!" Powiedziała ze złośliwym uśmiechem.

Ta kobieta była absolutnie podła. Musiałam walczyć o moje dziecko, walczyć o moje małżeństwo z Reubenem. Gdyby mógł pokazać nas jako zjednoczony front, zrozumiałaby aluzję i odeszła. Jednak fakt, że podchwyciła, że jej zdjęcia są przechowywane w szufladzie jego biurka, wywołuje panikę w mojej piersi.

Mój umysł jest tak pochłonięty jej słowami, że początkowo nie zauważam jego podejścia, nie wyczuwam nawet jego zapachu. Mój umysł dołączył teraz do mojej klatki piersiowej i wszedł w tryb paniki.

Ona to zauważa. Jej plecy prostują się, a piersi wypinają się na jego widok. Język jej ciała zmienia się z agresywnego na dziewczęcy i udaje niewinną słodycz. Ona nie jest niewinna.

"Reuben." Vicky woła mojego męża prawie mrucząc. Podbiega do niego, upewniając się, że jej piersi podskakują i prawie wylewają się z obcisłego topu. Gdy do niego dociera, kładzie dłoń na jego ramieniu i głaszcze je.

W moim żołądku wzbiera złość i czuję, jak moje uszy czerwienieją od nagromadzenia tych obcych dla mnie emocji.

"Zastanawiałem się, gdzie oboje poszliście... co robisz? Pyta, patrząc na mnie właściwie po raz pierwszy dzisiaj. Chcę odpowiedzieć, ale suka mi przerywa.

"Właśnie dziękowałam Evelyn za pomoc w sprzątaniu mojego nowego pokoju. Wykonała świetną robotę. Mruga do niego rzęsami.

"Rzeczywiście Evelyn, wykonałaś świetną robotę. Komplementuje mnie, ale używa jej sformułowania, co tylko bardziej mnie złości. Jego spojrzenie zatrzymuje się na mnie dłużej niż zwykle, czyżby wyczuł mój gniew, mój niepokój?

"Pozwól, że pokażę ci pokój Reuben i jeśli nie masz nic przeciwko, jakie zmiany chciałabym wprowadzić? Pokazuje gestem, by weszli do domu, a on robi to, o co prosi.

"Evelyn? Zatrzymuje się przede mną, z troską w oczach.

Chciałam otworzyć usta i powiedzieć, że chcę, aby odeszła. Że muszę porozmawiać z nim sam na sam, ale nie mogłam wydusić z siebie żadnych słów.

"Daj spokój Reuben, zostawmy Evelyn, żeby odpoczęła. Jestem pewna, że potrzebuje przerwy. Vicky stanowczo sugeruje, odciągając go ode mnie. Patrzę, jak razem wchodzą po schodach do rezydencji Alfy. Ogarnia mnie smutek na myśl o tym, jak wspaniale razem wyglądają.Położyłam dłonie na podbrzuszu, dotykając maleńkiego dziecka w środku. Musiałam bronić swojego małżeństwa i tytułu Luny stada dla tego dziecka. Jeśli nie dla mnie, to dla jego dziecka.


Rozdział 4

Przez kilka następnych dni próbowałem zostawić Reubena samego, ale Vicky była z nim w każdej chwili. Zapraszała się nawet na spotkania biznesowe i siedziała cicho z boku. Obserwowała Reubena, jakby była pod wrażeniem jego przywództwa, ale z przyjemnością próbowała komentować, gdy prosił mnie o opinię jako luna.

Nie czułam się dobrze. Wczesne etapy ciąży zabierały dużo energii z mojego ciała, a dodatkowy stres związany z obecnością Vicky i znajomością jej motywów sprawiał, że nie mogłam spać w nocy.

Noah domagał się widywania mnie codziennie. Wyczuwał, że jestem czymś zestresowana, a cienie pod oczami informowały go, że nie śpię dobrze.

Wróciłam do jego gabinetu lekarskiego, gdzie mierzył mi ciśnienie i sprawdzał wagę.

"Straciłaś już na wadze Evelyn, czy zmagasz się z porannymi mdłościami?". Jego oczy patrzyły na mnie znad okularów ze złotymi oprawkami, on też był zmęczony. Najprawdopodobniej martwił się o mnie, co sprawiało, że czułam się jeszcze gorzej.

"Mam mdłości, ale nie jestem też zbyt głodna. Wzruszyłam ramionami. Prawdę mówiąc, nie mogłam jeść z powodu obaw, że Reuben naznaczy Vicky, a potem wyrzuci mnie i jego nienarodzone dziecko ze swojego stada. Miałam wiele koszmarów na ten temat.

"Musisz podjąć świadomy wysiłek, aby jeść więcej Evelyn. Dziecko zabierze ci tylko więcej składników odżywczych. Powinnaś przybierać na wadze, a nie ją tracić. Od teraz chcę, żebyś piła to codziennie".

"Co to jest?" Patrzę na zieloną butelkę z płynem, którą postawił na biurku.

"To napój witaminowy wypełniony wszystkimi składnikami odżywczymi, których potrzebujesz w pierwszym trymestrze ciąży. Chcę, żebyś piła go codziennie tutaj przede mną, żebym wiedział, że go zażyłaś. Będziesz też siedzieć ze mną przez dwadzieścia minut, abym wiedział, że nie zwymiotowałaś go z powrotem". Rozkazał mi surowo.

"Dlaczego miałbym to zwymiotować?"

"Nie smakuje najlepiej. Teraz pij." rozkazuje.

Robię, co mi każe. Napój rzeczywiście smakuje obrzydliwie i muszę walczyć z chęcią zwymiotowania go.

"Stresujesz się, że powiesz Reubenowi? Dlaczego jeszcze mu nie powiedziałaś? pyta mnie łagodnie.

"Po prostu nie znalazłam odpowiedniej okazji. Powiedzmy, że obecnie nie jest zbyt często sam. Wzdycham, a mój nastrój znów staje się smutny.

"Pamiętasz ten czas, kiedy prawie utonęłaś w jeziorze w domu, a ja musiałem cię ratować? Noah chichocze, podchwytując mój obniżony nastrój.

"Nie utonęłam, a ty mnie nie uratowałeś." Odwzajemniam śmiech.

"Mogłeś mnie nabrać." Uśmiecha się, zadowolony z mojej zmiany nastroju, z tego, że pamiętam nasze szczęśliwe wspólne lata dzieciństwa.

Jakieś dwadzieścia minut później, gdy Noah wiedział już, że nie piję, wyszliśmy z jego gabinetu, oboje śmiejąc się z naszych wspomnień z dzieciństwa. Mój śmiech był tak radosny, że w poczekalni podniosło się kilka głów.

Trwało to jednak krótko. Reuben i Vicky szli w moją stronę, Reuben ze zmarszczonym czołem. Noah przepisał mi tabletki przeciw chorobie, które ostrożnie schowałam za plecami, gdy się zbliżyli.Mój wilk warczy w mojej głowie, gdy ramię Reubena owija się wokół talii Vicky, prawie pomagając jej utrzymać się w pozycji pionowej. Wciąż zachowywała swój niewinny, nieumiejący o siebie zadbać charakter przy moim mężu.

"Kto to jest?" Vicky nagle poczuła się na tyle silna, by dowiedzieć się, kim jest Noah.

"To jest doktor Noah. Reuben odpowiada bez ogródek, jego zmarszczka pozostaje na twarzy.

"Noah, to jest Vicky, wymaga natychmiastowej pomocy medycznej. Prawie zemdlała w moim biurze. Reuben mówi z wyraźną paniką w oczach.

"Przykro mi słyszeć, że Vicky nie czuje się dobrze, ale jestem prywatnym lekarzem Evelyn, a nie lekarzem stada. Noah odpowiada, a ja nie przegapiam uśmiechu na twarzy Vicky.

"Dzisiejszy lekarz stada musiał zająć się czymś poza terenem. Może nie jesteś lekarzem stada, ale mieszkasz w moim stadzie i zajmiesz się potrzebami Vicky. Aura alfa Reubena gęsto pokryła poczekalnię. Jego polecenie usztywnia plecy Noah. Beta w Noah jest silna przeciwko aurze alfy, ale nie wystarczająco silna. Widziałam, jak jego ręce zaciskają się z bólu rozchodzącego się po całym ciele. Spojrzałam na Reubena, który zdawał się czerpać przyjemność z zadawania bólu mojemu najdroższemu przyjacielowi.

Stanęłam przed Noah, całkowicie odgradzając go od Reubena, próbując rozładować napięcie w pokoju, zanim wymknie się spod kontroli.

"Noah, czy mógłbyś łaskawie sprawdzić dla mnie Vicky? Jest gościem w rezydencji alfa..."

"Wydaje się być w porządku. Szepcze do mnie pod nosem.

"Mimo to." Wzdycham do niego, równie cicho.

"Bardzo dobrze, tędy! Noah gestem zaprasza Vicky do swojego biura. Gdy wchodzi do pokoju, widzę okazję, by w końcu porozmawiać sam na sam z Reubenem. Robię krok w jego stronę, gdy woła go z biura Noah.

"Reuben, nie zostaniesz? Martwię się, że to może być coś poważnego". Zaczyna udawać, że płacze ze zmartwienia.

"Właściwie to Reuben...." Chcę go poprosić, żeby został ze mną na chwilę, ale on całkowicie mnie ignoruje i zamiast tego odpowiada jej.

"Oczywiście, Vicky." Odpowiada jej, całkowicie mnie odcinając. Nawet nie zwraca na mnie uwagi, wchodząc do biura Noah i zatrzaskując mi drzwi przed nosem.

.....

Wróciłam do swojego pokoju, zrozpaczona tym, że Reuben mnie ignoruje, ale pochyla się nad Vicky. Ani razu o nic go nie prosiłam. Nigdy na niego nie krzyczałam, chociaż chciałam setki razy, żeby mnie kochał, żeby mnie kochał. A jednak ona raz trzepocze rzęsami, a on już traktuje ją jak stado lun.

Nie mogłem się uspokoić, chodziłem po podłodze i ścierałem dywan. Moja wilczyca błagała, bym usiadł, bym dał jej odpocząć. Próbowała mnie pocieszyć, mówiąc mi w myślach, że jesteśmy wybrańcami Reubena, po prostu nie nosimy jeszcze jego znaku. Ale kiedy urodzi się dziecko i wzmocni naszą więź, w końcu uzna nas za swoje.

Mój wilk wywierał na mnie presję, abym powiedziała Reubenowi, mając nadzieję, że kiedy przekażę mu radosną nowinę, nie będzie już myślał o Vicky i zostawi nas w spokoju. Mój wilk widział wszystko w czarnych lub białych barwach, podczas gdy ja wiedziałam, że w życiu są też szare strefy. Ale nie mogłem zepsuć jej pozytywnego nastroju, cieszyła się, że będziemy mieli dziecko i tak czy inaczej, musiałem powiedzieć Reubenowi.Musiałem odpłynąć na łóżku, mój wilk w końcu wygrał, kiedy kazała mi przestać się wiercić. Wyczerpanie musiało mnie ogarnąć, gdy tylko moja głowa uderzyła o podłogę. Obudziło mnie pukanie do drzwi i dopiero po chwili zdałam sobie sprawę z pory dnia. Sądząc po ciemniejącym pokoju i zachodzącym słońcu za oknem, przegapiłem lunch i przespałem całe popołudnie.

"Wejdź!" odpowiadam, słysząc kolejne pukanie do drzwi. Myślałam, że to Candice lub Michelle sprawdzają, co u mnie. Nie spodziewałam się jednak, że Vicky wejdzie do mojego pokoju.

Mój nastrój natychmiast się psuje. Przez chwilę rozgląda się po mojej sypialni, a wieczorem szydzi ze zdjęcia mnie i moich rodziców. O ile Reuben nie ukrywał się pod moim łóżkiem, najwyraźniej go tu nie było, więc dlaczego była w mojej sypialni?

"Czujesz się lepiej?" pytam, chcąc, by przestała psychicznie znęcać się nad moim pokojem.

"Czuję się dobrze, Reuben po prostu za bardzo się martwi. Parsknęła śmiechem, ale wiem, że to był żart pod moim adresem.

"Nie ma go tutaj..."

"Nie, czy on kiedykolwiek jest?" Odpowiada, siadając na końcu mojego łóżka.

"Przyszłam cię szukać, chciałam z tobą o czymś porozmawiać. Vicky przechodzi do rzeczy.

"Vicky, cokolwiek to jest, nie jestem zainteresowana. A teraz wybacz, ale muszę załatwić kilka spraw". Śmiało mówię wstając i wychodząc przez drzwi mojej sypialni, zostawiając ją w moim pokoju. Gdy sięgam do drzwi, ona warczy, chcąc mojej pełnej uwagi, ale odwróciłem się do niej plecami.

"Wiem, że jesteś w ciąży."

Czuję, jak moje własne serce bije zbyt szybko, a przyspieszone tempo powoduje ucisk w mojej klatce piersiowej. Całkowicie zszokowana odwracam się do niej, nie mogąc nic powiedzieć, nie mogąc zaprzeczyć.

"Widziałam napój witaminowy, który dał ci lekarz... Wiem, że jest przeznaczony tylko dla ciężarnych wilczyc. Szydzi ze mnie.

"Nie chcę o tym rozmawiać, Vicky! Naprawdę nie chciałam i nie z nią. Chciałam znaleźć Reubena i podzielić się z nim radosną nowiną.

"Reuben jeszcze nie wie, prawda?

"Jeszcze nie, właśnie idę mu powiedzieć!

"Nie możesz oczekiwać, że dziecko utrzyma twoją pozycję Luny, nie teraz, kiedy wróciłam. Zaśmiała się, jakby opętana przez demona.

"Vicky, Reuben jest moim mężem i nie odmówiłby własnemu dziecku ani temu stadu bezpieczeństwa posiadania potomstwa urodzonego przez alfę. Odwracam się do niej, całkowicie zakłopotana jej postawą. Z pewnością musi widzieć, że Reuben nie zaprzeczy dziedzictwu własnego dziecka, że nie porzuciłby go dla niej.

Miałam już dość. Byłam zdeterminowana, by powiedzieć Reubenowi i zrobić to bez Vicky w tym samym pokoju. Weszłam na piętro i byłam już na szczycie schodów, kiedy Vicky szarpnęła mnie za łokieć.

"Nie jestem pewna, czy Reuben spotka się z dzieckiem. Mruknęła pod nosem, po czym przepchnęła się przede mnie, by pierwsza zejść po schodach.

"Co?" Co miała przez to na myśli.

Vicky odwraca się do mnie, gdy staje na następnym stopniu i udaje, że krzyczy tuż przede mną. Zdziwiony jej dziwnym zachowaniem, cofam się o krok, ale ona chwyta mnie za koszulkę i zaczyna się przewracać do tyłu. Z przerażeniem obserwuję, jak celowo traci równowagę na schodach i pociąga mnie za sobą. Jestem zbyt powolny, by zauważyć to na czas i powstrzymać ją.Ciągnie mnie za sobą w dół po każdym stopniu, każde zderzenie i uderzenie uderza w moją głowę, plecy i brzuch. Aż rozbijamy się na dnie.

Słyszę szybkie kroki pędzące w naszym kierunku, gdy Reuben wchodzi do korytarza i znajduje nas oboje na dole schodów.

Jestem zwinięta w kłębek, a moje dłonie chwytają bolący brzuch. Ból jest o wiele bardziej rozdzierający niż guz, który bez wątpienia pojawił się na mojej głowie i siniaki na żebrach i plecach.

Wiatr został ze mnie wytrącony. Nie tylko z powodu upadku, ale celowej próby zranienia mojego niewinnego dziecka, niewinnego dziecka Reubena. Vicky była złośliwa, przebiegła i czysto zła.

"Evelyn! Reuben sapie, widząc mnie zwijającą się z bólu na podłodze. Podbiega do mnie, ale zatrzymuje się, gdy Vicky wykrzykuje jego imię.

"Reuben... Reuben pomóż mi! Jej jęki były potężne.

Kucnął obok Vicky, odwrócony do mnie plecami. Ból, który był w moim żołądku, teraz przeniósł się do serca. Być może nigdy nie wygram!

"Reuben...." Delikatnie wołam do niego, ściskając swój brzuch, próbując przytulić nasze dziecko.

"Reuben... dziecko..." szepczę, ale nie słyszę, bo ogarnia mnie ciemność i mdleję.


Rozdział 5

POV Evelyn

Otworzyłam oczy, nie rozpoznając sufitu nade mną. Gdzie ja byłam? Pamiętam, jak spadłam ze schodów... poprawka, zostałam pociągnięta w dół przez Vicky.

Gdzie był Reuben, dlaczego go tu nie było? Widzę Noah stojącego u stóp mojego łóżka i stukającego w laptopa.

"Noah, gdzie jest Reuben? pytam, rozglądając się po pokoju, a nawet próbując wyjrzeć na zewnątrz, aby zobaczyć, czy rozmawiał z członkiem stada tuż przed moim pokojem, ale wciąż na tyle blisko, że był tu dla mnie, kiedy się obudziłam.

"Jestem pewien, że wkrótce tu będzie."

Moje serce zamarło na tę wiadomość... będzie tu wkrótce? Czy on nawet jeszcze nie sprawdził, co u mnie? Chciał być z nią, kobietą, która naraziła życie naszego dziecka na niebezpieczeństwo, aby ukraść mojego męża.

"Czy w ogóle ją odwiedził?" Sprawdzam, ale już znam odpowiedź.

"Jeszcze nie...." Noah spokojnie odpowiada, próbując uspokoić mój wewnętrzny kryzys.

Sala szpitalna otwiera się z hukiem, a Reuben z widocznym gniewem nie jest w stanie złapać drzwi, zanim odbiją się od ściany. Po jego przybyciu w pokoju zapanowała ciężka atmosfera, a jego mroczna aura wirowała wokół, przypominając, kto tu rządzi.

"Obudziłeś się. Jakieś uszkodzenia? Podchodzi do mojego łóżka niczym drapieżnik gotowy zadać ból swojej ofierze.

"Kilka siniaków.... Noah zaczyna wymieniać moje drobne obrażenia, ale zostaje niegrzecznie przerwany przez Reubena.

"Dla mnie wygląda w porządku. Z drugiej strony Vicky wciąż odczuwa ból. Mówi do mnie chłodno ze zwężonymi oczami.

"Dlaczego to zrobiłaś Evelyn? Vicky powiedziała mi wszystko.

"Co ci powiedziała?" Patrzę na niego całkowicie zdezorientowana jego ciągłą ochroną. Znalazłam się w tym szpitalu z jej powodu.

"Vicky powiedziała mi, jak wpadłeś w szał zazdrości o to, że wcześniej mieszkała ze mną, że kiedyś byliśmy razem. Jak próbowała cię uspokoić, uspokoić, ale ty po prostu się zaczerwieniłeś. Chciała zostawić cię samego, żebyś się uspokoił, ale poszedłeś za nią na szczyt schodów i zepchnąłeś ją, a ona sięgnęła po ciebie, żeby powstrzymać upadek. Dzięki Bogu, że nie odniosła poważniejszych obrażeń, Evelyn... luna nie jest ponad prawem mojego stada!".

Jego wiara w obrót wydarzeń Vicky była obrzydliwa, jak mógł myśleć, że dobrowolnie skrzywdziłabym kogoś w tak złośliwy i wyrachowany sposób.

"Myślisz, że zepchnęłam Vicky ze schodów?

"Myślę, że w ferworze chwili zazdrość wzięła górę. Nie wierzę, że naprawdę chciałaś, żeby to się stało... ale zaufaj mi, kiedy mówię, że to się więcej nie powtórzy!". Jego ton był jeszcze zimniejszy niż wcześniej, niemal przeplatany pogardą.

Nie mogę powstrzymać łez napływających do moich oczu, czuję, że są nie tylko moje, ale także mojego nienarodzonego dziecka.

"Wierzysz Vicky bardziej niż własnej żonie?" Noah spokojnie pyta Reubena.

"Myślisz, że Evelyn celowo naraziłaby swoje dziecko na niebezpieczeństwo?

"Co?" Reuben wzdycha na rewelacje Noah.

"Jesteś w ciąży? Reuben podchodzi do mnie kilka kroków i sięga po moją rękę, ale celowo jej unikam. Jego własne rewelacje nadal łamią mi serce.

"To już nie ma znaczenia..."

"Co masz na myśli?" Reuben spojrzał na mnie, po czym przeniósł wzrok na Noah.Zamykam oczy, by nie widział mojego połączenia z Noah, który robi to samo, gdy naciskam na link.

"Powiesz mu, że straciłam dziecko!" rozkazuję mu.

"Evelyn... Noah próbuje się ze mną kłócić.

"Zrób to!" rozkazuję bardziej stanowczo przez nasze połączenie umysłowe.

"Evelyn...? Otwieram oczy i widzę Reubena wpatrującego się we mnie z paniką w oczach.

"Dziecko nie przeżyło upadku... Noah informuje Reubena, gdy łzy bólu i poczucia winy tryskają z moich oczu jak wodospad.

Nigdy nie widziałam, by król alfa stracił panowanie nad sobą. Jego gniew wybucha, zamieniając pokój w gęstą, duszącą aurę przypominającą smog, przez którą trudno mi oddychać. Z gigantycznym rykiem zaczyna demolować pokój, wyrzucając krzesło przez okno, rozbijając szafkę z lekami i wyrzucając monitor na podłogę... zanim skieruje swój gniew z powrotem na mnie.

"Dlaczego nie byłaś bardziej ostrożna? Gdybyś nie był zazdrosny o Vicky, nic z tego by się nie wydarzyło. Potrzebowała tylko miejsca, w którym mogłaby się zatrzymać, dopóki nie znajdę jej nowego stada... dlaczego nie mogłeś tego zobaczyć, dlaczego nie mogłeś jej po prostu polubić? Gdybyś nie był taki głupi, dziecko by żyło..."

Noah usłyszał wystarczająco dużo, jego status beta przejął jego tytuł lekarza. Złapał Alfę za gardło i przyparł go do ściany, błyskając zębami w ostrzeżeniu.

"Noah..." Krzyczę wstając z łóżka. Zrzucam z siebie Noah i odwracam się do Reubena, chcąc, by odszedł.

"Musisz odejść. Chcę, żebyś odszedł! Idź do Vicky, wyraźnie ją kochasz. Już mnie nie potrzebujesz... po prostu odejdź. Warknąłem, pozwalając, by mój własny gniew wziął nade mną górę.

"Powiedz mu o dziecku. Noah rozkazuje mi przez łącze umysłu.

Reuben patrzy, jak przecinam moje i Noah połączenie. Odwracam się do niego plecami, gdybym powiedziała coś jeszcze, później bym tego żałowała. Gdy wchodzę z powrotem do łóżka, słyszę, jak Reuben mruczy, żebym odpoczęła i że sprawdzi mnie później, gdy wyjdzie z pokoju.

"Dlaczego nie powiedziałaś mu prawdy?" Noah szepcze do mnie, gdy Reuben zniknął z pola widzenia.

"Jakiej prawdy Noah...." Kolejne niekontrolowane łzy płoną mi w oczach.

"On i tak jej wierzy, mnie nigdy nie uwierzy.

.....

Noah wypisał mnie ze szpitala następnego dnia, pod warunkiem, że będę odpoczywać w łóżku w rezydencji alfa.

Nie wychodziłam z pokoju. Vicky również wyszła ze szpitala i słyszałam, jak rozkazuje personelowi na dole, je z Reubenem podczas każdego posiłku, bez wątpienia na moim miejscu, i chichocze, kiedy tylko może, najprawdopodobniej dla mojej korzyści. Nie chciałam przebywać w pobliżu jej toksycznego charakteru ani jego.

Candice i Michelle na zmianę przynosiły mi jedzenie do pokoju i regularnie do mnie zaglądały. Nie mogłam jeść, moje złamane serce odbierało mi ochotę na jedzenie. Noah również odwiedzał mnie każdego dnia, pilnując, abym wypiła płyn witaminowy i upewniając się, że zjadłam przynajmniej kromkę tosta w jego obecności.

"Evelyn, musisz coś zjeść. szepnął do mnie, gdy Candice była w mojej garderobie, odkładając świeżo wyprane ubrania. Gdy Noah wyszedł, Candice wróciła do mojego głównego pokoju i usiadła na brzegu łóżka.

"Musisz zejść na dół Luna, Vicky jest zawsze z Alfą... musisz o niego walczyć." Jej słowa miały być zachętą, ale spowodowały tylko szloch z moich ust. Potajemnie przytulam się mocniej do brzucha, chroniąc moje dziecko przed dalszym bólem.

....

Wciąż trzymałem się swojego pokoju i skończyłem lunch, kiedy Candice wyłamała drzwi mojej sypialni z twarzą pozbawioną wszelkich kolorów.

"Candice?"

"Luna, Alpha i doktor Noah walczą na dziedzińcu. Musisz przyjść szybko. Pospieszyła mnie z łóżka i ze schodów. Gdy wbiegam na dziedziniec, znajduję Noah na ziemi, z opuchniętym okiem i krwawiącym kącikiem ust.

Pędzę do Noah i odwracam się, by zobaczyć Reubena szykującego się do kolejnego ciosu, Vicky stojącą przy nim jak podła żmija sycząca mu do ucha.

"On krwawi! Warknęłam na męża, który zaatakował członka mojego rodzinnego stada.

"Ty dziwko, kto wie, co wy dwoje robiliście za moimi plecami?" Pluje na mnie. Do tej pory zebrał się już tłum, pracownicy i niektórzy członkowie stada przyglądają się w szoku nietypowemu zachowaniu ich alfy. Surowy i potężny, tak. Zimny i bezwzględny dla mnie, nigdy.

Noah nie może się powstrzymać, chce mnie chronić w każdy możliwy sposób, nawet przed złośliwymi atakami słownymi. Wstaje i rzuca się na Reubena, ale chwytam go i odciągam w samą porę. Reuben przesuwa się w połowie ataku Noah, a jego wilk celuje w jego szyję. Celuje, by zabić.

Chronię Noah przed wściekłym wilkiem alfa przede mną, blokując własne ciało przed jego ciałem.

"Co masz na myśli?" domagam się od Reubena, gdy wraca do postaci skóry. Vicky korzysta z okazji, by przyjrzeć się imponującemu ciału mojego męża.

Odwraca się do mnie plecami, po czym prycha i bezlitośnie oskarża mnie o cudzołóstwo.

"Czy to nie oczywiste? Noah jest jedyną osobą, która wiedziała, że jesteś w ciąży. Może Vicky miała rację, może to dziecko w twoim łonie nie było....". Ucina, nawet słowo "moje" jest dla niego zbyt bolesne, by wypowiedzieć je na głos.

Krzyczę na niego, zaciskając własne włosy w dłoniach i ciągnąc za nie bezlitośnie.

"Vicky... Ona mówi skacz, ty mówisz jak wysoko! Nie mieliśmy żadnych problemów przez dwa lata, dopóki ona nie wróciła... dlaczego nie widzisz, jaka ona jest zła?" krzyczę na niego.

Noah próbuje stanąć przede mną, próbując ponownie rzucić wyzwanie Królowi Alfa. Ale mój mąż tylko szydzi z prób mojego lekarza.

"Noah, twoje usługi nie są już potrzebne. Reuben rozkazuje swoją aurą alfy.

Nie mogę uwierzyć w to, co słyszę, Reuben chce wygnać jedynego sojusznika, jakiego tu mam, mojego jedynego przyjaciela. Wściekłość zaczyna wrzeć w moim brzuchu.

"Jeśli wygnasz Noah, to mnie też będziesz musiał! mówię spokojnie, a w moim głosie słychać siłę, o której nigdy nie wiedziałam.

Reuben spogląda na mnie, a jego oczy wracają do głębokiego, burzowego błękitu oceanu.

"Co właśnie powiedziałaś?"


Tutaj można umieścić jedynie ograniczoną liczbę rozdziałów, kliknij poniżej, aby kontynuować czytanie "Sekretne bliźnięta Alpha King"

(Automatycznie przejdzie do książki po otwarciu aplikacji).

❤️Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści❤️



Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści