Ulegniesz oparzeniu

Rozdział 1 (1)

==========

1

==========

Olivia

Wpatruję się w szyld nad drzwiami i uśmiecham się.

When in Rome

To ja, w Rzymie, kochająca się do szaleństwa.

Pogoda jest ciepła, sceneria zapiera dech w piersiach, a Rzym jest wszystkim, o czym marzyłam.

Jestem w drugim tygodniu pięciotygodniowych włoskich wakacji. Byłam już w Wenecji i byłam w Toskanii. Być może jestem też w trakcie małego kryzysu wieku średniego, ale nieważne. Zmusiło mnie to do wyjścia z mojej strefy komfortu i do tego Nieba, więc wezmę to.

Otwieram ciemne, ciężkie, drewniane drzwi i wchodzę do baru i restauracji. Na zewnątrz jest zmierzch, a restauracja jest duża i ma ogromny ogródek. Lampki oświetlają przestrzeń, a wokół mnie rozbrzmiewa jowialny śmiech. Trzyosobowy zespół gra z przodu, a miejsce to jest jak ulał. Jeden mężczyzna śpiewa, a dwóch innych gra na gitarze. Nie mogę zrozumieć, co mówią, ale nie muszę. Brzmi to tak dobrze - tak włosko.

Zajmuję miejsce przy stoliku dla dwóch osób na zewnątrz na dziedzińcu.

"Buona sera." Kelner szczerzy się, gdy podchodzi.

Uśmiecham się nerwowo. "Czy mówi pan po angielsku?"

"Ach, tak, Madame. W czym mogę pomóc?"

Szybko przeglądam menu. "Czy mogę prosić o Prosecco, proszę?"

"Ottimo." On przytakuje i zabiera się w kierunku baru, pozostawiając mnie, aby rozejrzeć się w zachwycie nad wspaniałym otoczeniem.

We Włoszech wszystko jest przesadzone. Gesty rąk, śmiech, opowiadanie historii.

Piękno języka. Mógłbym siedzieć i słuchać ludzi mówiących po włosku cały dzień, i robiłem to przez czternaście dni z rzędu.

To była najlepsza podróż. Myślałem, że będę zdenerwowany podróżowaniem na własną rękę, ale znalazłem wewnętrzną odwagę, o której nie wiedziałem, że mam. Każdego wieczoru jadłem sam i ani razu nie czułem się niepewnie lub niebezpiecznie. Wszyscy ludzie są tak mili i przyjaźni, że czuję się jak w domu.

Rozglądam się po zatłoczonym barze i widzę ludzi, którzy piją, śmieją się i spędzają czas swojego życia. Uśmiecham się, patrząc jak rozmawiają ze swoimi przyjaciółmi.

Kelner wraca z całą butelką Prosecco, a mnie opada twarz. Oh jeez,

Miałem na myśli kieliszek, a nie całą cholerną butelkę. Będę musiała się opanować.

Patrzę dalej, jak nalewa mi kieliszek. "Grazie." Uśmiecham się.

On kiwa głową, gdy gestem wskazuje na menu z jedzeniem. "Wracam wkrótce, dobrze?"

"Tak, dobrze." Otwieram moje menu i patrzę w dół na wybory, gdy on ucieka, by zająć się innymi klientami.

Wszystko jest napisane po włosku. Niektóre wybory mogę zrozumieć, a o innych nie mam pojęcia. Patrzę na ludzi przy stolikach wokół mnie, aby zobaczyć, co jedzą.

Jest pizza, makaron, coś w gorącym garnku. Wszystko jednak wygląda smakowicie. Spoglądam na bar i wpatruję się prosto w oczy mężczyzny. Wcześniej nie zwróciłam na niego uwagi. Stoi z grupą mężczyzn. Jest ogromny, góruje nad innymi wokół siebie. Jego czarne włosy mają niewielką długość, są kręcone, a oczy są ciemne. Te oczy są niewątpliwie zamknięte na mnie, a on nie odwraca wzroku. Zamiast tego, pochyla głowę i obdarza mnie powolnym, seksownym uśmiechem.

Żołądek mi się wywraca - jego spojrzenie jest intensywne... głodne.

Czy on robi to dla mnie, czy jego dziewczyna stoi za mną?

Popijam drinka i swobodnie spoglądam na otaczające mnie stoliki. Przeciągam wzrok z powrotem na moje menu i skanuje z powrotem przez wybory. Od jednego spojrzenia jestem zdenerwowana. W moim peryferyjnym wzroku czuję, że wciąż mnie obserwuje i odwracam wzrok.

Nasze oczy się spotykają, a on uśmiecha się ponownie, skłaniając mnie do reakcji. Nie mam pojęcia, czy uśmiecha się do mnie, czy nie, ale postanawiam grać razem z fantazją, którą jest on.

Daję słaby uśmiech, a wtedy w zwolnionym tempie jego usta zwijają się w najseksowniejszy cholerny uśmiech, jaki kiedykolwiek widziałem. Jak uśmiech może być tak cholernie seksowny?

On jest absolutnie drop dead gorgeous - wysoki, ciemny, egzotyczny. Jest wszystkim, czym ja nie jestem.

Spoglądam z powrotem na moje menu.

Skup się głupku.

Abbacchio alla Cacciatora

Abbacchio Brodettato

Bistecca Fiorentina

Braciole

Braciolone

Bresaola

Brodo

Cacciatore

Marszczę się, patrząc w dół na wybór i przewracam stronę. Milion pysznych rzeczy w menu, a ja mam zamiar bez wątpienia zamówić coś badziewnego, czego nie zniosę.

Zerkam na włoskiego ogiera i już go nie ma. Moje serce opada.

"Szukasz mnie?" Słyszę głęboki głos, który mówi zza mnie.

Skaczę i odwracam się i widzę go stojącego za mną. "W-co?" Jąkam się, gdy wpatruję się w boga.

Jego oczy trzymają moje. "Pytałem, czy mnie szukasz".

Wpatruję się w niego, elektryczność przeskakuje przez powietrze między nami. Nie jestem w stanie myśleć z powodu jego bliskości. Z bliska jest jeszcze bardziej pyszny, jeśli to w ogóle możliwe.

"Ahh." Podnoszę swój napój i biorę duży łyk. "Nie, właściwie."

On chichocze, dźwięk głęboki i zgrzytliwy. To robi rzeczy do moich wnętrz.

Wyciąga do mnie rękę. "Nazywam się Enrico Ferrara."

Wkładam swoją dłoń w jego. Jest duża, ciepła i do diabła, czy to się dzieje naprawdę?

Enrico brzmi tak egzotycznie.

"Obserwowałem cię z baru," mówi z ciężkim akcentem.

"Masz?"

"Czy potrzebujesz pomocy?"

Pomocy w czym? Całowanie? Rozbieraniu się? Rozpinaniu spodni?

Stop it.

Uśmiechnął się do siebie, jakby wiedząc dokładnie, co myślałem. "Pomóż z menu". Gestem wskazuje na menu w mojej ręce. "Widziałem, że marszczysz czoło podczas jego czytania".

"Och, oczywiście." Zachichotałam nerwowo i osuszyłam swoją szklankę. Idiota. "Tak, to byłoby wspaniałe, dziękuję."

Siada naprzeciwko mnie i stromo rozkłada ręce pod brodą. Jego oczy oceniają mnie. "Come ti chiami?"

Nie wiem co właśnie powiedział, ale kurwa, brzmiało to dobrze. "Nie mówię po włosku, przepraszam".

"Jak masz na imię?" powtarza po angielsku.

"Oh." Potrząsam głową, sfrustrowany. Szczerze mówiąc, ten facet musi odejść, kompromituję się tutaj. "Olivia Reynolds."




Rozdział 1 (2)

Podnosi moją rękę po drugiej stronie stołu i powoli całuje grzbiety palców, zostawiając mnie, by patrzeć dalej. "Olivia," mruczy. "Jakie piękne imię".

Oh jeez. "Dziękuję."

Wpatrujemy się w siebie, a moje serce bije mocno w piersi od uczucia jego ust. Ślad uśmiechu przecina jego usta, a on jest wyraźnie rozbawiony moją fizyczną reakcją na niego.

Zirytowana na siebie, wyrywam rękę i otwieram swoje menu. Nieoczekiwanie, on robi to samo.

"Co chciałabyś zjeść, bella?"

Ciebie. Chciałabym cię zjeść. "Co byś zaproponował?" pytam swobodnie, udając, że czytam wybór. Nic nie widzę. Mam podwójne widzenie od zapachu jego wody po goleniu. Dlaczego on tak ładnie pachnie?

On podnosi na mnie brew. "Lubisz mięso?"

Przełykam grudkę w gardle. "Tak."

Jego oczy opadają na moje usta, a ja czuję jak moje wnętrza się zaciskają.

Okej...co tu się dzieje do cholery? Ten facet jest szalenie seksualny.

"Kiedy był twój ostatni posiłek?"

Patrzę w górę w jego spojrzenie...o czym my tu rozmawiamy? O jedzeniu? Seksie? Minęło dwanaście godzin od jedzenia i dwanaście miesięcy od seksu.

Jestem w zasadzie pieprzonym głodomorem we wszystkich dziedzinach. "Za długo."

Arousal flares w jego oczach, a ja wiem w tej samej sekundzie, że mówimy o seksie.

Siedzi z powrotem i strome ręce pod brodą ponownie. "Jesteś piękna. Skąd jesteś?"

"Australia."

"Gdzie jest twój mężczyzna?"

marszczę czoło. "Jeszcze go nie spotkałam".

Nasze oczy blokują się, gdy napięcie odbija się między nami. Nigdy wcześniej nie spotkałem się z seksualnym przyciąganiem do kogoś w ten sposób. Czytasz o tym, ale nigdy tak naprawdę mi się to nie przytrafiło.

Przerywam ciszę. "Gdzie jest twoja... druga połowa?"

"Nie mam żadnej".

"Aha." Udaję, że jeszcze raz czytam menu.

"Co robisz w Rzymie?" pyta.

"Jestem na wakacjach."

"Samotnie?"

"Nie. Moje przyjaciółki są z powrotem w hotelu", kłamię. Zasada 101: nigdy nie mów nikomu, że podróżujesz sam. Widzisz, mamo, pamiętam o pewnych zasadach.

"Dlaczego jesteś tu sama... w tym barze?"

"Jesteś bardzo wścibski." Marszczy czoło, jakby nie rozumiejąc tego określenia. "Dociekliwy," dodaję.

"Nie rozumiem."

"Chcesz wiedzieć wszystko."

Wybucha w szeroki piękny uśmiech. "Chcę." Sięga i podnosi kosmyk moich długich do ramion, miodowo-blond włosów. "So fair," mówi. "Czy twoje włosy są wszędzie takie jasne?".

Przełykam grudkę w gardle, gdy moje serce ma atak epileptyczny.

Uśmiecha się jak zafascynowany i bierze moją twarz w swoje ręce. "Niebieskie oczy."

"Przeciwieństwo ciebie", oddycham.

"Przeciwieństwa się przyciągają." Jego oczy znów opadają na moje usta.

Dobra, co tu się właściwie dzieje?

Wyrywam się z jego uścisku i otwieram menu w afekcie. "Jedzenie," przypominam mu.

Siedzi z powrotem, wyraźnie zirytowany, że odciągnąłem od niego. "Już wiem, co jesz dziś wieczorem".

"Wiesz?"

Jego oczy zatrzymują moje. "I ty też."

Zaczynam słyszeć bicie serca wbijające się w moje uszy. Czy on myśli to, co ja myślę? "Co to jest?"

"Makaron."

"Makaron?" Marszczę czoło.

"Tak, oczywiście. Co myślałeś, że miałem na myśli?"

Zachichotałam i ponownie napełniłam swoją szklankę.

"Co sobie myślałaś, Olivia?"

"Nie wiem. Jestem przez ciebie zdenerwowana."

On marszczy się. "Flustered?" Widzę, że próbuje przetłumaczyć to słowo. "Jak kurczak? Masz na myśli skubany?"

Śmieję się. "Tak, oskubany jak kurczak."

Uśmiecha się i podnosi swój kieliszek do góry, aby połączyć go z moim. "Mam nadzieję, że dziś wieczorem oskubię cię jeszcze wiele razy, Olivio".

Gra słów pomiędzy P i F nigdy nie była na tak wysokim poziomie. Uśmiecham się głupkowato, gdy wpatrujemy się w siebie, elektryczność brzęczy między nami, nasze szklanki się dotykają.

Muszę zmienić temat. "Co robisz w pracy, Enrico?"

"Poliziotto."

"Huh?"

"Policjant?"

"Ah." Uśmiecham się. "Egzekutor prawa".

"Tak."

Czuję, że się trochę rozluźniam. Jeśli jest policjantem, jestem bezpieczny.

Do stolika podchodzi mężczyzna i mówi coś po włosku. Enrico odpowiada mu, a potem zwraca się do mnie.

"Olivia, poznaj mojego brata Andreę".

"Cześć." Uśmiecham się, gdy podajemy sobie ręce.

"Witaj, miło cię poznać." Uśmiecha się. Jest nieco młodszy od Enrico, ale ma tę samą wspaniałą linię krwi: ciemne włosy, oliwkową skórę i duże brązowe oczy. On również jest wyśmienicie przystojny, choć w zupełnie inny sposób niż jego brat. Wydaje się łagodniejszy, ale podobieństwo rodzinne jest silne.

"Andrea jest lekarzem tutaj w Rzymie", mówi z dumą Enrico.

"Och, wow, to niesamowite". Zaczynam czuć się swobodnie. On jest policjantem, a jego brat jest lekarzem. Może Enrico nie jest po tym wszystkim seryjnym mordercą.

"Dziękuję. Czy jesteś Anglikiem?" pyta Andrea.

"Australian."

"Ach, rozumiem." Uśmiecha się i zwraca się do brata. "Idziesz ze mną, Rico, czy zostajesz? Muszę już iść. Rano mam pracę."

Rico. Mówią na niego Rico. Podoba mi się to.

Oczy Enrico wracają do mnie. "Nie, zamierzam zjeść makaron z Olivią, a potem pokazać jej, dlaczego jestem najlepszym tancerzem w całych Włoszech".

Andrea przewraca oczami, a ja uśmiecham się do swojego drinka.

Brzmi tak zabawnie.

"Dobrze więc, powodzenia, panno Olivio". Andrea pochyla się, aby pocałować moje policzki. "Będziesz go potrzebować. Miło było cię poznać."

"Do widzenia, Andrea."

Znika, a Enrico odwraca się z powrotem do mnie z zadowolonym uśmiechem. "Czym cię karmię, bella? Potrzebujesz energii do tańca".

Chichoczę i otwieram moje menu, to najlepsza noc w moim życiu. "Makaron," przypominam mu.

"Ach, tak." Jego oczy tańczą z zachwytu. "To prawda. Makaron jest."

* * *

"Więc, opowiedz mi o sobie." Opada brodą na rękę, gdy jego łokieć opiera się na stole. "Jaka jest historia Olivii Reynolds?"

Zjedliśmy, wypiliśmy dwie butelki wina, a teraz siedzimy na zaciemnionym dziedzińcu, bajkowe lampki rozświetlają przestrzeń, a muzyka jest teraz miękka i romantyczna. Czuję się rzeczywiście bardzo napalony.

"Cóż." łyknęłam swoje wino. "Jestem tu na wakacjach... chyba po to, żeby spróbować odnaleźć siebie".




Rozdział 1 (3)

"Zgubiłeś się?"

"Być może." Uśmiecham się bashfully przez stół do niego.

"Dlaczego?"

"Nie wiem." Kontempluję jego pytanie. "Czuję, że czegoś szukam, ale jeszcze nie wiem, co to jest. Jestem tutaj, aby spróbować to rozgryźć."

Obdarza mnie powolnym seksownym uśmiechem. "Może to ja. Może szukasz Enrico Ferrara?"

"O tak, to logiczna odpowiedź, ilu was jest?" chichoczę.

"Tylko jeden." Uśmiecha się. "Jeden wystarczy".

"Jak długo mieszkasz w Rzymie?"

"Około dziesięciu lat. Przeprowadziłem się tu, gdy wstąpiłem do policji. Gdzie mieszkasz w Australii?"

"Sydney. Czy kiedykolwiek byłeś?"

"Nie, jest jednak na mojej liście. Nie podróżuję daleko".

"Naprawdę, dlaczego nie? Uwielbiam podróżować."

"Wolę Włochy. Regularnie podróżuję po Europie, ale Australia jest daleko stąd. Jak długo trwa podróż tam samolotem?".

"Dwadzieścia jeden godzin".

"Dwadzieścia jeden godzin", szydzi. "W samolocie? Musisz być szalona, kobieto".

Zachichotałam z jego przerażenia. "Jesteśmy do tego przyzwyczajeni. Australia znajduje się po przeciwnej stronie świata zewsząd. Jeśli chcemy podróżować, to jest to dwudziestoczterogodzinna podróż samolotem do większości miejsc. To, w połączeniu z okropnym jetlagiem od stref czasowych, odrzuca wielu ludzi."

Marszczy się i sączy swój napój. "Czy pracujesz w domu?"

"Tak, jestem projektantką mody."

Uśmiecha się, jakby zaskoczony. "Naprawdę?"

"Aha."

"Co projektujesz?"

Wzruszam ramionami, zakłopotany. "Cóż, w tej chwili projektuję piżamy dla Kmartu".

"Kmart?" On marszczy się.

"To dom towarowy".

"W jaką piżamę byś mnie włożył?" pyta. Patrzę, jak jego język dart out jak on łyka jego drinka, a mój seks zaciska się w uznaniu.

"Nie sądzę, że piżama oddałaby ci sprawiedliwość. Wyobrażam sobie, że twój strój urodzinowy jest wystarczający."

Jego oczy mają czułe blask do nich, jak on patrzy na mnie, a moje serce zwęża się w mojej klatce piersiowej. On naprawdę jest pięknym mężczyzną.

Zakłopotany moją nieśmiałością, zmieniam temat. "Ale to tylko tymczasowe. Chciałabym pewnego dnia pracować w branży modowej. To jest największe marzenie."

"Kto jest twoim ulubionym projektantem?"

"Umm, zobaczmy." Zwężam oczy. "Valentino lub Dolce i Gabbana".

"I złożyłaś podanie do obu tych domów?"

"Tak. Jednak jeszcze nic od nich nie wróciło".

"Pewnego dnia", odpowiada.

Uśmiecham się. "Jeden dzień."

"Dokończ swojego drinka, bella. Zabieram cię na tańce".

"Bella?" Marszczę czoło. Boże, on nawet nie pamięta mojego imienia.

Bierze moją rękę nad stołem i podnosi ją do swoich ust. "Bella znaczy piękna".

Całuje opuszki moich palców. "I naprawdę jesteś bardzo piękna, Olivia. Nie mogę oderwać od ciebie oczu".

Och, lubię go.

"Szczerze mówiąc, trudno mi pozostać po mojej stronie stołu. Chcę, żebyśmy zatańczyli, żebym mógł mieć cię w ramionach", mówi miękko.

Nerwy tańczą w moim żołądku. "Więc weź mnie do tańca, panie Ferrara," szepczę.

Uśmiecha się ciemno, odchyla głowę do tyłu i opróżnia swoją szklankę. "Chodźmy."

* * *

Trzy godziny później i pokój wiruje na dźwięk mojego śmiechu. Enrico i ja tańczymy, a on rzuca mną jak szmacianą lalką. Trzyma mnie za rękę i kręci mną w kółko.

Wypiliśmy o wiele za dużo, a teraz jest już późno, a dokładnie 3:00 nad ranem, i dotarliśmy do naszego trzeciego baru tej nocy. Nie pamiętam, kiedy ostatnio tak się śmiałam. Jest zabawny, inteligentny i naprawdę wspaniały. Sprawia też, że czuję się jak najpiękniejsza kobieta na świecie.

Nie mogę powiedzieć, czy ktoś jeszcze tu jest, bo widzę tylko jego.

Jest uosobieniem wysokiego, ciemnego i przystojnego, z jego kwadratową szczęką, ciemnymi, falującymi włosami i największymi brązowymi oczami, jakie kiedykolwiek widziałam. Jego usta są rozchylone i mają piękny odcień czerwieni. Ma w sobie tę radość, która sączy się z niego, jakby nic go nie obchodziło. Jego śmiech jest głośny, odbija się echem, a jego głos ma głęboki posmak, który przemawia do czegoś głęboko we mnie.

Włącza się wolna piosenka. Enrico przyciąga mnie do siebie i otacza ramionami. "Wreszcie", szepcze, całując moją skroń.

"Wreszcie?" Uśmiecham się, lubiąc sposób, w jaki jego usta czują się na mnie.

"Wreszcie wolna piosenka, która pozwala mi trzymać cię blisko".

On góruje nade mną. Jest tak wysoki, że sięgam mu tylko do ramienia. Jedna z moich dłoni znajduje się w jego, podczas gdy on trzyma mnie za talię swoją drugą. Powietrze między nami jest elektryczne. Moje serce pompuje mocno i szybko.

Jak by to było uprawiać seks z tak wirtuozerskim, intensywnym mężczyzną?

Wyobraź sobie, że go pieprzę.

Głęboki ból zaczyna rosnąć wewnątrz mnie. Czuję, jak robię się mokra, jak rośnie moja potrzeba jego ciała. Enrico powoli opuszcza głowę, a jego wargi miękko kurzą się w moich, jego język delikatnie prosi o pozwolenie na wejście do moich ust. Udzielam mu dostępu. Jego pocałunek jest powolny i erotyczny, i to robi rzeczy do mnie, jak dostaję wizualizację go na górze mnie. Nagiego. Pieprzy mnie mocno - tak mocno. Nasze ciała mokre od potu. Boli mnie, żeby mnie dotknął.

Jego ręka zaciska się wokół mojej talii, przyciągając mnie bliżej, gdy się całujemy. Tracę kontrolę i moje ręce wędrują do jego włosów, przyciągając go bliżej do mnie.

Przez piętnaście minut stoimy na parkiecie, całując się, jakbyśmy byli jedynymi ludźmi na sali. Czuję jego twardego kutasa w górę o mój brzuch. Jego oczy pociemniały do prawie czarnych, a ja czuję pragnienie w jego imadłowym uścisku.

Jest inny niż wszyscy mężczyźni, których kiedykolwiek spotkałam. To może być oczywiście ta cała włoska sprawa, ale czuję, że to coś więcej. Jest w nim coś więcej niż na pierwszy rzut oka. Może to tylko mój brak doświadczenia z wspaniałymi mężczyznami. Może wszyscy gracze sprawiają, że kobiety tak się czują. Może to zaklęcie, które tylko nieliczni mężczyźni umieją rzucić.

Specjalny rodzaj czarnej magii.

Nagle, boleśnie świadoma, że jestem ociekająca wilgocią i zachowuję się jak napalona ho, szepczę: "Powinnam się zbierać".

Jego oczy zatrzymują moje i jakieś ciche potwierdzenie przebiega między nami. Pochyla się i całuje mnie delikatnie, co jest obietnicą więcej.




Rozdział 1 (4)

Po chwili odpowiada: "Odprowadzę cię do domu".

* * *

Pół godziny później docieramy do mojego hotelu, ręka w rękę. "To ja", mówię nerwowo.

Odwraca się w moją stronę, bierze moją twarz w swoje dłonie i znów mnie całuje, czekając na zaproszenie do środka. Nasze usta tańczą, gdy mój umysł biegnie z prędkością miliona mil na minutę. Wizje nas nagich razem grają w moim umyśle jak doskonałe porno.

Ale... nie mogę. Nie mogę tego zrobić. Tak bardzo jak bym chciała, nie mogę spać z obcym facetem. To nie jest to, kim jestem.

Niech cię szlag, sumieniu.

"Miło było cię poznać", mówię.

Jego twarz spada, gdy wpatruje się we mnie, jego klatka piersiowa wznosi się i opada, gdy walczy ze swoim podnieceniem.

"Przepraszam", szepczę. "I..." Waham się, bo cholera, powiedzenie tego na głos wydaje się takie lamerskie. "Nie jestem typem dziewczyny, która sypia w pobliżu".

Czułość przecina jego twarz, ale milczy.

"Sprawiasz, że chciałabym być". Uśmiecham się nieśmiało.

Całujemy się, a potem on trzyma nasze czoła razem, gdy oboje próbujemy zejść z naszego wysokiego poziomu.

"Czy mogę zobaczyć cię jutro?" pyta. "Mam wolny weekend. Mogę zabrać cię na zwiedzanie".

"Naprawdę?"

Robi krok do tyłu ode mnie, tworząc dystans, i wiem, że próbuje uspokoić swoje pulsujące ciało.

"Dobrze." Uśmiecham się.

"Odbiorę cię o dziesiątej?"

Patrzę na zegarek. "To tylko sześć godzin drogi".

Jego oczy tańczą ze złośliwością. "Wiem. Wydaje się to głupie, żeby jechać całą drogę do domu. Mogę po prostu zostać tutaj do tego czasu."

Chichoczę. "Niezła próba. Idź do domu, Ricki."

On chuckles, i z jednym ostatnim pocałunkiem lingering, otwiera drzwi wejściowe do mojego hotelu. Wchodzę do środka, starając się zachowywać chłodno i ukryć ponadprzeciętny uśmiech na mojej twarzy.

Odwracam się do niego przez szybę. On ma ręce schowane w kieszeniach i obserwuje mnie. Macham do niego, a on daje mi buziaka. Wsiadam do windy z sercem skaczącym na wszystkie strony. Uśmiecham się szeroko do swojego odbicia w lustrzanej ścianie windy.

Jasna cholera.... co się właśnie stało?




Rozdział 2 (1)

==========

2

==========

Olivia

Do drzwi rozlega się pukanie. Staje się coraz głośniejsze.

Pukanie, pukanie, pukanie.

Co?

Podnoszę ciężką głowę z poduszki. Co to jest?

Pukanie nie ustaje. Co do cholery? Kto stoi przy pieprzonych drzwiach o tak nieludzkiej porze. Przewracam się na bok, żeby sięgnąć po telefon.

8:30

Krzywię się z obrzydzeniem.

Pukanie jest teraz coraz mocniejsze - bardziej pilne.

Cholera, a co jeśli budynki się palą? Siadam ze startem.

"Idę!" wołam.

Podchodzę do drzwi i zaglądam przez maleńki otwór, żeby zobaczyć Enrico stojącego w holu.

Co jest, do cholery?

Trzymam łańcuch, otwieram drzwi i zerkam przez szparę.

"Dzień dobry, Olivia." Uśmiecha się dumnie.

"Co...?" Zatrzymuję się i przeciągam ręką przez włosy samoświadomie. Muszę wyglądać przerażająco. "Co ty tu robisz?"

"Jestem tu na naszą randkę".

"Myślałem, że powiedziałeś, że dziesięć?" marszczę czoło.

"Nie mogłem czekać."

Wpatruję się w niego, patrząc na wszystkie perky i jak on miał milion godzin snu, podczas gdy ja wyglądam jak roadkill. "Nie jestem gotowy. Dopiero się obudziłem."

"To dobrze." Uśmiecha się i odbija się na palcach. "Mogę poczekać."

Zerkam wokół mojego niechlujnego pokoju. "Daj mi chwilę."

Zatrzaskuję drzwi przed nim i biegnę jak szalona, upychając wszystkie moje rzeczy z powrotem do walizki. Spoglądam w dół na siebie ubraną tylko w majtki i koszulkę. To nie wystarczy. Wrzucam na siebie sukienkę i biegnę do łazienki, żeby umyć zęby, jednocześnie starając się jak najlepiej wytrzeć tusz spod oczu.

On nie mógł się doczekać.

Przebiega przeze mnie dreszcz emocji, a ja uśmiecham się, gdy z wigorem myję zęby. Pośpiesznie wychodzę z powrotem i widzę parę majtek, które wypadły z mojej walizki. Podnoszę je i szybko upycham pod poduszką.

W prawo.

Opuszczam ramiona, próbując się uspokoić, zanim otworzę drzwi, zachowując się zupełnie spokojnie.

Rico uśmiecha się świadomie. "Cześć."

"Cześć." Uśmiecham się. Boże, on naprawdę jest pyszny. "Proszę, wejdź."

Przechodzi obok mnie i rozgląda się po moim pokoju.

"Wiesz, że jest 8:34, prawda?" Mruczę sucho.

"Tak." Stoi, nie wiedząc, gdzie usiąść. Ma na sobie niebieskie dżinsy, które pasują przytulnie do jego ud i białą koszulkę. Jego ciemne włosy są w nieładzie, a jego duże czerwone usta są całkowicie do pocałowania. On jest w zasadzie seksem na nogach.

"Poszliśmy do łóżka dopiero pięć godzin temu. Dlaczego wyglądasz tak wyzywająco?" gestem wskazuję na jego wspaniałość.

On opuszcza ręce na swoje biodra. "Perky? Co to za słowo?"

Drapię się po włosach. "Chętny."

Jego oczy tańczą ze złośliwością. "Jestem chętny. Pomyślałem, że moglibyśmy zjeść razem śniadanie".

Wpatruję się w niego, niepewna, czy randka z kimś, kto ma tyle energii tak wcześnie, to naprawdę mądra rzecz. "Muszę najpierw wziąć prysznic. Chcesz iść po kawę czy coś? Będę za jakieś dwadzieścia minut".

"Nie. Będę czekać." Opada, by usiąść na moim łóżku.

Wpatruję się w niego. Muszę przekopać się przez moją walizkę, aby spróbować znaleźć idealny strój i nie mam pojęcia jak to zrobić, podczas gdy on siedzi i mnie obserwuje.

"Umm." Zerkam na moją walizkę.

"Będę czekać na balkonie, prawda?"

"Tak", mówię, z ulgą. "Zrób to." Otwieram drzwi, a on wychodzi. Siada przy małym stoliku z widokiem na ulicę. "Baw się swoim telefonem lub czymś," mówię mu.

Zachwyt tańczy w jego oczach, gdy mnie obserwuje. "Dobrze."

Wchodzę z powrotem do pokoju i rozpakowuję moją walizkę, co naprawdę chcę zrobić, to zrobić handstand na moim łóżku lub coś.

Cholera jasna, czy to się dzieje naprawdę?

Szeleszczę moimi ubraniami - wszystkie zmięte i niechlujne. Dlaczego nie mam czegoś wyprasowanego, do cholery? W co ja się ubiorę?

"Co dzisiaj robimy?" wołam.

"Wszystko!" woła z powrotem.

Wszystko. Skubię głowę za rogiem. "Zdefiniuj wszystko."

Patrzy w górę i nasze oczy się spotykają. Mój oddech łapie. Myślę, że jest najpiękniejszym mężczyzną, na którym kiedykolwiek położyłem oczy.

"Pływanie," mówi w końcu.

Marszczę czoło. "Pływanie?"

"Między innymi. Pomyślałem, że moglibyśmy trochę pozwiedzać na moim motocyklu, a potem pojechać na przejażdżkę w dół do plaży tego popołudnia."

Moje oczy się rozszerzają. "Masz motocykl?"

"Tak. Czy lubisz motocykle".

"Kocham motocykle."

"Ja też."

"To brzmi zabawnie" - promienieję.

"To ja." Rzuca mi bezczelne mrugnięcie. "Mr. Fun."

Chichoczę, bo oboje wiemy, że to przerażające kłamstwo, on jest Panem Intensywnym, a nie Panem Zabawą.

"Skoro tak mówisz", droczę się. Idę z powrotem do środka i zrobić kolejny mały jig do siebie. To jest najlepszy dzień w moim cholernym życiu.

Biorę moje rzeczy i głowę do prysznica, starając się być tak szybko, jak mogę, bo wiem, że on czeka.

Czeka... na mnie.

Dziesięć minut później, wracam do pokoju w dżinsowych szortach i bladoróżowej koszulce, aby znaleźć moje łóżko zrobione i moje majtki rozłożone. Wpatruję się w nie, umartwiona. To te, które upchnęłam pod poduszką, kiedy przyjechał.

Odwracam się do niego. "Zrobiłeś moje łóżko?"

"Tak."

"Dlaczego?"

Jego oczy trzymają moje, ciemne i niebezpieczne. "Chciałem."

Przełykam bryłę w moim gardle.

"Znalazłem je pod twoją poduszką." Podnosi je i obraca na palcu. "Czy zdjąłeś je ostatniej nocy, kiedy byłeś sam w łóżku?"

Otwieram usta, żeby coś powiedzieć, ale żadne słowa nie wychodzą.

On robi krok do przodu, bliżej mnie. "Czy dotykałaś się wczoraj wieczorem, kiedy wróciłaś z naszej randki?".

Marszczę czoło. Mam tu dwie opcje. Raz, iść razem z jego wyobrażeniem, że jestem seksowną ho... lub dwa, rozbić jego marzenia i powiedzieć mu, że jestem slobem, który zostawił moje majtki na podłodze. "Czy?" Odpalam, nie mogąc przepchnąć kłamstwa przez moje usta.

On znowu robi krok do przodu. "Zrobiłem."

Powietrze trzeszczy między nami.

"I?" szepczę.

"Dmuchnąłem trzy razy". Jego ciemne oczy trzymają moje. "Wygląda na to, że jesteś niezłym afrodyzjakiem, panno Olivio Reynolds".

Powietrze opuszcza moje płuca, gdy wyobrażam go sobie samego w ciemności, rozkoszującego się sobą.




Tutaj można umieścić jedynie ograniczoną liczbę rozdziałów, kliknij poniżej, aby kontynuować czytanie "Ulegniesz oparzeniu"

(Automatycznie przejdzie do książki po otwarciu aplikacji).

❤️Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści❤️



Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści