Chłopiec na zawołanie Alpha King

#Rozdział 1 Zdrada

Fiona

Pospieszyłam korytarzem w stronę pokoju hotelowego Barona, ciągnąc za sobą ciężkie warstwy sukni ślubnej. Irytacja spływała po mojej skórze jak gęsta mgła. Kto zniknął przed próbą ślubną? Zwłaszcza, że wesele przyciągnęło tylu gości. Nie każdego dnia córka Alfy ze stada Czerwonego Księżyca poślubiała syna Alfy ze stada Niebieskiego Księżyca.

Dotarłem do pokoju hotelowego Barona, a do moich wrażliwych uszu dobiegł kobiecy głos.

"Kochanie, jesteś niesamowity. Będę w ciąży z twoimi młodymi!".

Zamrugałam ciężko z zakłopotaniem. Czy byłam w złym pokoju? Podciągnęłam sukienkę do góry, wyciągnęłam telefon z jedwabnej podwiązki na udzie i sprawdziłam e-mail ze wszystkimi pokojami hotelowymi i tym, do kogo były przypisane. Spojrzałam na złotą tabliczkę z grubymi czarnymi cyframi 505 na drzwiach. To był pokój Barona. Odłożyłam telefon i p

i ku mojemu zdziwieniu drzwi otworzyły się bez użycia karty-klucza. Zajrzałam do środka, a tam na sofie mój narzeczony energicznie ćwiczył swoją pasję z inną kobietą. Jej włosy układały się w długie fale w kolorze słońca, a skóra była gładka i pozbawiona śladów, jak karmelowy smakołyk. Baron ją pożerał.

Szczęka opadła mi z niedowierzania. Miał romans dzień przed naszym ślubem. Zdrada zmroziła mi krew w żyłach. Mury, które powstrzymywały moje emocje, runęły, a gniew rozgrzał krew w moich żyłach.

Zacisnęłam pięści, zacisnęłam szczękę i wyprostowałam kręgosłup, starając się powstrzymać gniew. Byłam Luną.

Baron i ja należeliśmy do rodzinnego małżeństwa, lub czegoś, co niektórzy nazywali małżeństwem aranżowanym. Dorastaliśmy razem i bardzo wcześnie wiedziałam, że zostanę jego żoną.

Jako córka alfy, moje małżeństwo było narzędziem do stworzenia silniejszego stada.

Podobnie jak wielu arystokratów, otrzymałam elitarne wykształcenie bez zabawy i przyjaciół. Niemniej jednak byłam doskonałą Luną. W rzeczywistości przewyższałam wielu mężczyzn w szkole, w klasie i w walce. Najwyraźniej dla Barona niewiele to znaczyło i nie darzył mnie szacunkiem.

Nie wybrałam sobie pana młodego, ale miałam mieć idealny ślub, a Baron próbował mi to odebrać. Dbałam o wszystkie szczegóły tego ślubu, aby upewnić się, że będzie idealny. A on wszystko zepsuł, znikając i bawiąc się z inną kobietą.

Nie robię sceny; zbyt wielu gości bierze udział w próbie ślubu w głównej sali. Więc cicho zamknęłam drzwi, nie będąc widzianą.

Zerknęłam w dół korytarza, by zobaczyć, kto bawi się w pobliżu głównej sali. Nikogo tam nie było.

Jeśli wkrótce nie przybędę z Baronem, ludzie będą zadawać pytania. Bawiłam się górną falbaną mojej sukienki, próbując wymyślić, co zrobić, gdy drzwi się otworzą. Odrzuciłam falbanę i skrzyżowałam ręce pod piersiami. Oparłam się o prawe biodro.

Mój narzeczony był topless, z siniakami, ugryzieniami i zadrapaniami pokrywającymi jego ciało. Jego czarne włosy były rozpuszczone i opadały mu na ramiona.

"Nie sądzisz, że powinieneś mi coś wyjaśnić? powiedziałam chłodno i spokojnie, unosząc na niego cienką brew. Wskazałam na ślad po ugryzieniu na jego ramieniu. "Ale spójrzmy prawdzie w oczy. Nie ma na to dobrego wytłumaczenia".Czarne oczy Barona patrzyły na mnie z obrzydzeniem, a jego ton był zniecierpliwiony: - Jestem zmęczony twoim zimnym podejściem do mnie. Znamy się od dzieciństwa. Myślałem, że do tej pory, kiedy jutro odbędzie się nasz ślub, okażesz mi choć odrobinę sympatii. Ale spójrz na siebie. Nawet teraz - przejechał dłonią po śladach - mając to przed sobą, jesteś zimnym, pozbawionym emocji robotem. Obrzydza mnie to."

"Chcesz, żeby mi na tobie zależało? Żebym cię pożądał, kiedy nigdy nie dano mi wyboru. Przeciągam dłonią po srebrnych włosach spiętych w loki. "Jak może mi na tobie zależeć, skoro masz romans dzień przed naszym ślubem?

"Ślubem?" Baron prychnął - Nie będzie żadnego ślubu. Nie ożenię się z tobą. To Lily jest tą, którą kocham. Nie ciebie."

Wybuchnęłam gniewem i uderzyłam Barona w twarz tak mocno, jak tylko mogłam bez pełnego uderzenia. "Ty draniu! Zacisnęłam zęby. "Nie możesz mi tego zrobić. To przyniesie mi hańbę. Ten ślub jest po to, by nasze stada stały się silniejsze. Nie, jeśli się kochamy.

Jego oczy zrobiły się okrągłe ze zdumienia. Podciągnęłam długą spódnicę i odwróciłam się, by odejść.

Ślub przyciągnął tak wiele uwagi ze względu na siłę, jaką przyniesie ten związek, ale teraz szlachta będzie o nim mówić z zupełnie innego powodu.

Powstrzymałam łzy, które zakłuły mnie w oczy, zachowałam spokój, przeszłam obok głównej sali i w końcu wróciłam do pokoju hotelowego.

Chwyciłem whisky dostarczoną przez hotel do każdego pokoju i pociągnąłem. Najpierw paliło mnie gardło, a potem żołądek. Nigdy nie piłem. Nie wiedziałem, jak stawić czoła ojcu.

Leżąc na łóżku w morzu falban, patrzyłam, jak pokój powoli się obraca. Moja noga zawibrowała kilka razy, zanim zdałam sobie sprawę, że to mój telefon w podwiązce. Mrugnęłam do telefonu. Był zbyt jasny i ledwo mogłam się na nim skupić. To był SMS od mojej jedynej przyjaciółki, Niny. Usiadłam i przeczytałam jej wiadomość.

Nina: Gdzie jesteś? Wszyscy cię szukają.

Próbowałem zmusić kciuki do pracy.

Ja: Pijany w moim pokoju.

Beze mnie! Nie w porządku. Dlaczego jesteś pijany?

Ja: Baron odwołał ślub.

Po co?

Ja: Jestem zimna i bez serca.

Nina: Co za palant. I tak go nie lubiłam. Lepiej ci będzie bez niego. Czekaj. Muszę szybko napisać do kogoś innego.

Upuściłam telefon i spojrzałam na siebie w lustrze na ścianie pokoju. Połowa moich loków opadła mi na twarz. Srebro moich włosów sprawiło, że błękit moich oczu zalśnił. Zerknęłam na sukienkę, zbyt mocno ściskającą moje ciało. Podniosłam się na nogi i zakołysałam. Moje palce szukały głupiego zamka błyskawicznego i szarpnęłam go w dół. Sukienka spadła na podłogę, a ja ją kopnęłam. "I tak cię nie lubiłam, więc już". Westchnęłam, znów patrząc na siebie.

Dlaczego Baronowi na mnie nie zależało? Czy nie jestem pożądana? Moje ciało było szczupłe, z napiętymi mięśniami. Codziennie ćwiczyłam, walcząc z samcami z mojej watahy. Każdego dnia pokazywałam im, że jestem godna bycia ich Luną. Przejechałam dłonią po kilku bliznach. Moje ciało nie było gładkie i pozbawione znamion, jak u kobiety, która była z Baronem.

Mój telefon zawibrował i rozświetlił się.Zadzwoniłam do chłopca na telefon? Ma ośmiopak brzucha i skórę koloru pszenicy. Może dać ci wszystko, czego chcesz! Jest tutaj, w hotelu. Pokój numer 705! Idź się zabawić.

W przeciwieństwie do innych szlachciców, Nina była dewiantką i kocham ją za to.

Zazwyczaj zignorowałbym tę wiadomość.

Ale po tym, co powiedział dziś Baron, podniosłem słuchawkę i odpisałem na wiadomość.

Ja: Dobrze.

Założyłam seksowną sukienkę, do założenia której zmusiła mnie Nina i poszłam w kierunku pokoju 705.

Wpadając na ścianę tu i tam, a potem na stół, w końcu dotarłam do pokoju Call Boya, gdzie drzwi były częściowo otwarte.

Zaciekawiony tym, jak wygląda złoty bóg, otworzyłem drzwi szerzej i wsunąłem głowę do środka. Drewniane drzwi skrzypnęły głośno i zatrzymałem się.

Chwilę później pojawił się półnagi mężczyzna owinięty ręcznikiem.

Jak powiedziała Nina, mężczyzna był bardzo przystojny. Był o stopę wyższy ode mnie i potężnie zbudowany. Moje ciało zadrżało z pożądania. Wow. Jest o wiele bardziej seksowny niż Baron.

Uśmiechnęłam się i przesunęłam palcami po jego twardej klatce piersiowej, wplątując je w kudłate, złote włosy. Jego oczy były tak samo złote jak reszta jego ciała, jak ciepły miód, który chciałam polizać. Nie mogąc oprzeć się rosnącemu pożądaniu, wepchnęłam go głębiej do pokoju.

"Czas wykonać swoją pracę, chłopcze, spraw mi przyjemność.


#Rozdział 2 Chłopiec na zawołanie

Fiona

Drzwi zamknęły się za mną z trzaskiem. Sztywna płyta mięśni pod moimi palcami napięła się, a moje nadgarstki zostały mocno zaciśnięte przez duże dłonie i odciągnięte od pięknego ciała, które chciałam lizać. Głęboki, bogaty głos sprawił, że moja krew zawrzała z rozkoszy.

"Chwileczkę. Kim jesteś?"

Call Boy rozłożył szeroko moje ramiona, a jego ciepłe, miodowe spojrzenie powoli i uwodzicielsko przesunęło się w dół, zatrzymując się na moich piersiach, a następnie biodrach.

W powietrzu rozległ się gwizd, a ja zadrżałam.

"Jest na co popatrzeć, prawda? Ale myślę, że jesteś w złym pokoju".

Instynktownie wywinęłam się spod jego uścisku, uniknęłam go i odepchnęłam nogą. Zaskoczony upadł na podłogę i spojrzał na mnie. Na jego twarzy pojawił się przystojny uśmiech, który sprawił, że wyglądał młodo i figlarnie.

Sapnęłam i zakryłam usta. "Przepraszam. Nie chciałam tego zrobić." Słowa wydostały się z jego ust czkawką, a ja zamrugałam. Wow. Jestem pijana. Zachichotałam do siebie, a potem parsknęłam. Potrząsnęłam głową, pozostałe spinki wypadły, a włosy opadły mi na plecy.

Call Boy na podłodze podniósł się na łokciach. "To najseksowniejsza rzecz, jaką kiedykolwiek słyszałem i widziałem". Sięgnął dużą dłonią do mojego uda i pogładził je.

Seksowna? Baron nigdy nie nazwał mnie seksowną, ani nawet nie próbował mnie poderwać. Za każdym razem, gdy chciałam okazać mu zainteresowanie seksem, odmawiał mi. Dziewczyna może być odrzucona tylko tyle razy, zanim zacznie myśleć, że coś jest z nią nie tak.

Ręka chłopca na telefon prześlizgnęła się pod krawędzią krótkiej niebieskiej sukienki z cekinami od Niny. Jego szorstka dłoń sprawiła, że moje serce zatrzepotało, a puls przyspieszył. Przeczesałam dłonią włosy i oblizałam wargi. Mój wilk był tuż pod moją skórą, zachęcając mnie do działania. Zachęcał mnie do odczuwania wszystkiego.

Zepchnęłam chłopaka na podłogę gołą stopą. Nie stawiał oporu. Położył rękę za głową i obserwował mnie. Podobało mi się to. Uklękłam i objęłam go w pasie. Podwinęłam sukienkę.

"Nie wiem, kim jesteś, ale z przyjemnością pomogę ci w jakikolwiek sposób. Uśmiech Call Boya powiększył się, zajmując całą jego twarz. Sprawił, że podwinęły mi się palce i trochę się rozpłynęłam.

Dotknęłam jego ust, zastanawiając się, czy są tak miękkie, na jakie wyglądają. W jego oczach zapłonął ogień i chciałam poczuć go całego. Pochyliłam się i złożyłam pocałunek na jego piersi.

Wtedy zdałam sobie sprawę, że jego klatka piersiowa i tors są pokryte bliznami przypominającymi ślady po kłach i nacięciach. Gdy zaczęłam się zastanawiać, skąd ma takie rany, ściągnął ręcznik i chwycił mnie za biodra, pocierając siłę swojego pożądania między moimi nogami.

Wszystkie myśli zniknęły tylko po to, by ujawnić żar namiętności. Kołysałam biodrami w jego stronę. Usiadł i rozpiął moją sukienkę, ściągając ją przez głowę. Uwolnił piersi i złożył na nich lekkie pocałunki.

Następnie przewrócił mnie na plecy, gdzie delikatnie ściągnął moje majtki. Odchylił się do tyłu, obserwując mnie ponownie. Moje ciało wygięło się w jego stronę, potrzebując go.

Powoli przykrył moje ciało swoim. Zaczął mnie całować, a ja odwróciłam głowę, więc pocałował mnie w szyję, schodząc coraz niżej.Jęknęłam, gdy zostawił ślady ognia pod moją skórą. Mój rdzeń zacisnął się, a ja wcisnęłam się w niego, potrzebując więcej niż mi dał. Chwyciłam jego biodra i umieściłam czubek jego namiętności tam, gdzie najbardziej go potrzebowałam.

Powoli wszedł w moje mokre wnętrze, a ja jęknęłam.

Początkowo rytm był powolny i uwodzicielski, ale pożądanie rosło szybko i gwałtownie. Trzymałam się jego szerokich ramion, gdy podniósł mnie z podłogi i oparł o ścianę, wbijając się głęboko.

Moje paznokcie wbiły się w jego skórę, przytrzymując go mocno w miejscu. Odpowiadałam na jego pchnięcia własnym pożądaniem. Razem spadliśmy na krawędź ekstazy i uwolnienia.

Dysząc, oparłam się o niego, zużywając całą swoją energię. Zaniósł mnie do wielkiego łoża pokrytego złotymi jedwabiami. Naprawdę był złotym bogiem. Wyciągnął się obok mnie i uśmiechnął. "Czy to spełniło oczekiwania?"

"O tak."

Moje oczy zrobiły się ciężkie, a sen był na wyciągnięcie ręki, gdy do mojego umysłu dotarł słaby głos.

"Jak masz na imię?"

Kącik moich ust wykrzywił się w uśmiechu. "Fiona.

Światło słoneczne skąpało moją skórę, a ja poruszyłam się na prześcieradle. Każda część mojego ciała krzyczy, żebym się nie ruszała. Zamrugałam pod światło i próbowałam przebić się przez mgłę w moim umyśle.

Gdzie ja do cholery jestem i dlaczego jestem naga? Ostrożnie wstałam i przetarłam oczy. Gdy pokój nabrał ostrości, a obok mnie pojawił się duży, złoty mężczyzna, zagryzłam wargi i przypomniałam sobie nasz wspólny czas.

Chciałam wyciągnąć rękę i dotknąć go, aby upewnić się, że wczorajsza noc była prawdziwa, ale ciężar dnia uderzył. Dzień mojego ślubu. Nie powiedziałam rodzicom, że Baron odwołał ślub.

Modliłam się, żeby powiedział wszystkim, żebym ja nie musiała. Gdzie jest mój telefon? Wszyscy będą wariować. Co ja sobie myślałam przychodząc tutaj? Zgadza się, nie myślałem.

Zsunęłam się z łóżka, na palcach poszłam do łazienki, umyłam się i ubrałam. Kiedy wyszłam, westchnęłam. To była wspaniała noc. Położyłam kupkę pieniędzy i liścik na małym stoliku przy drzwiach. Napis brzmiał: "Dzięki za całą zabawę. Zatrzymaj napiwek".

Ostrożnie, aby nikt mnie nie zobaczył, dotarłem do swojego pokoju, gdzie znalazłem Ninę leżącą na łóżku i czytającą magazyn w obcisłych dżinsach i krótkim topie. Jej krótkie niebieskie włosy są teraz ogniście czerwone.

"Więc, jak było z chłopakiem, którego dla ciebie umówiłam?"

Na moje policzki wkradł się niechciany rumieniec i poszukałam telefonu. Jest tam ponad pięćdziesiąt pięć SMS-ów od mojej rodziny i Barona. Cholera. Pospieszyłam do łazienki, rozebrałam się i wskoczyłam pod prysznic, nie chcąc rozmawiać o moich złych wyborach.

Klapa toalety opadła i rozległ się głos Niny. "Twój smutny, żałosny narzeczony powiedział dziś rano podczas śniadania weselnego paczkom Blue i Red Moon, że odwołuje ślub. Powiedział wszystkim, że jest zakochany w jakiejś Omedze, Lily. Czy możesz uwierzyć, że on naprawdę myśli, że może odwołać ślub?

Zerknęłam za zasłonę prysznica. "Przynajmniej powiedział wszystkim, więc ja nie musiałam. Mój ojciec obedrze mnie żywcem ze skóry.

Twarz Niny w kształcie serca spoważniała. "Więc, jak wypadł wybrany przeze mnie najlepszy mężczyzna do towarzystwa? Chciałam mieć przeciwieństwo Barona, dużego i muskularnego, a nie wysokiego i chudego?"Wyobraziłam sobie dobrze rozwinięte ciało chłopaka i westchnęłam. Był piękny.

Nagle z zewnątrz pokoju hotelowego dobiegło zamieszanie.

Nina podskoczyła, by rzucić okiem. Otworzyła drzwi pokoju, by zobaczyć, co się dzieje. Z ręcznikiem owiniętym wokół mnie, spojrzałem w dół korytarza za nią. Kierownik hotelu przebiegł obok, wyglądając na zdezorientowanego. Nina oparła się o framugę drzwi i szepnęła: "Ciekawe, czy to Alpha Alexander. Słyszałam, że tu mieszka".

"Naprawdę? Myślałam, że walczy z wampirami, które próbują przejąć zewnętrzną część King Pack. Nigdy nie jest widziany publicznie, chyba że walczy ze swoimi wilkami. Podobno jest dziki, groteskowy i przerażający".

"A może chociaż raz twój ojciec cię wspiera i bije Barona za odwołanie ślubu?

Przewróciłam oczami. "Myślenie życzeniowe", mówię.

"Spotkałam wczoraj w holu seksownego faceta, który przypadkowo zdradził, że jest beta i najlepszym przyjacielem Alexandra. Król Alfa starzeje się i słabnie. Więc Alpha Alexander ogłosi, że wraca, aby objąć tron".

Nina zamknęła drzwi, a ja zacząłem szukać ubrania na zmianę. Musiałam przeczytać wszystkie teksty i zobaczyć, w jakich tarapatach się znalazłam.

Nina podniosła telefon. Jest tam zdjęcie dużego mężczyzny z profilu, które jest bardzo rozmazane. Wpatrywałam się w nie, czując, że gdzieś już widziałam tę osobę, ale za bardzo martwiłam się o swoją rodzinę, by przejmować się zdjęciem.


#Rozdział 3 Znajdę tę dziewczynę

Fiona

Przebrawszy się w eleganckie czarne spodnie i bladoniebieską bluzkę, usiadłam, by przeczytać wszystkie moje teksty. Wiele z nich mówiło o wstydzie, jaki przyniosłam Red Moon. Złość zawrzała mi w piersi. Nie odwołałam ślubu z Baronem. Byłam gotowa i chętna do wypełnienia kontraktu ślubnego, który mój ojciec zawarł ze stadem Barona.

Jeśli ktokolwiek powinien się wstydzić, to właśnie Baron. Mógł zatrzymać Lily jako kochankę, jak robiła to większość alf, ale zamiast tego wybrał miłość ponad zobowiązania wobec swojej watahy. W ogóle tego nie rozumiałem. Nigdy nie zdarzyło się, by jakiś samiec kusił mnie do odwrócenia się od obowiązku Luny.

Po około dwudziestym SMS-ie od ojca przestałam czytać, czując się pusta i odrętwiała. Założyłam za duże okulary przeciwsłoneczne i kapelusz z rondem i pożegnałam się z Niną.

Nie wychylałam się, gdy wymeldowywałam się w recepcji. Wielka sala bankietowa, którą wczoraj tak fachowo udekorowałam jedwabiem, koronkami i światłami, opróżniała się po jednej tulipanowej kompozycji kwiatowej na raz.

Serce bolało mnie z powodu całej pracy włożonej w zaprojektowanie sali i zacisnęłam usta. Rozejrzałam się, mając nadzieję, że nikogo nie spotkam, ale ku mojemu zaskoczeniu hol był pusty i zimny jak moja klatka piersiowa.

Kiedy wróciłam do domu, moi rodzice i młodszy brat, Liam, czekali w salonie. Pośpiesznie minęłam ich, idąc prosto do swojego pokoju, ale ojciec złapał mnie za rękę. Upuściłam torby.

"Nie przebiegaj obok mnie, młoda damo. To niedopuszczalne. Jesteś Luną. Musisz się wytłumaczyć" - powiedział surowo mój ojciec.

"Co tu jest do wyjaśniania? Baron odwołał ślub. Szarpnęłam za ramię. Czerwone ślady już się tworzyły. Przybrałam na twarz maskę obojętności. Nie pozwolę, by zobaczył, jak ranią mnie jego słowa.

"Zniknęłaś przed próbą ślubu. Wszyscy zaczęli zadawać pytania. Takie zachowanie szkodzi reputacji rodziny i twojego brata. Jestem alfą; muszę mieć kontrolę nad moją rodziną".

Równym tonem mówię: "Ojcze, Baron nie pojawił się na próbie, czy nie zauważyłeś? Poszłam go poszukać. Czy to źle świadczy o Liamie lub o tobie? Kiedy znalazłam Barona z inną kobietą, powiedział, że ślub jest odwołany. Więc poszłam do swojego pokoju. Co innego mogłam zrobić?"

"Powinnaś była do mnie przyjść. Nie powinnam była dowiadywać się o tym w dniu ślubu przy śniadaniu ze wszystkimi. Jakbym była jakąś Omegą".

"Ojcze, on nie chce się ze mną żenić. Proszę, odpuść. Możemy znaleźć inne stado, z którym zawrzemy sojusz.

Twarz mojego ojca pociemniała z obrzydzenia. Cofnęłam się o krok.

"Nie mów mi o zawarciu innego sojuszu. Nie masz pojęcia, ile ten sojusz znaczy dla naszego stada. Żadna Omega nie złamie tego sojuszu.

Moje oczy zwęziły się. "Czy wiedziałaś już o romansie Barona i Lily?

Odwrócił się do mnie plecami i zamknął za sobą ręce.

"Wiedziałaś."

"Niektóre Alphy mają jedną lub dwie kochanki wśród szlachty. To normalna rzecz. Jeśli nie chciałaś się nim dzielić, powinnaś była lepiej go pilnować".Zacisnęłam zęby. "Nie obchodzi mnie, czy ma kochankę. Znam swój obowiązek wobec stada. Ale Baron ją kocha. W ogóle mnie nie chce. Ani jako kochanka, ani jako Luna. Nic nie mogę zrobić.

"Możemy znaleźć inny sojusz - krzyczy moja matka po drugiej stronie pokoju. Zrywa się na równe nogi i staje obok ojca.

"Nie, nie możemy. Ona musi poślubić Barona. Przeszedł obok mojej matki. "Bez wsparcia stada Blue Moon, Liam nie utrzyma swojej pozycji jako nowy Alfa.

Moja matka zbladła i usiadła z powrotem na kanapie. Nie wydała z siebie żadnego dźwięku. Mój brat zmarszczył brwi na wieść o wyznaniu ojca.

"Wyjdziesz za Barona. Rozmawiałem już z jego ojcem. Jeśli się z tobą nie ożeni, zostanie wykluczony ze stada Błękitnego Księżyca, a ty poślubisz jego kuzynkę.

Mój ojciec odwrócił się i spojrzał na mnie. Moje niebieskie oczy wbiły się w jego pasujące.

"Nie.

Rozdzierający ból przeszywa mój umysł i nie mogę oddychać. Cofnęłam się, łapiąc się za głowę. Wiedziałam, że to kontrola Alfa mojego ojca. Próbowałam z nim walczyć, ale przyniosło to tylko więcej bólu. To nie miało sensu. Nie mogłam odepchnąć jego kontroli.

Stanął nade mną i warknął nisko. "Wyjdziesz za Barona bez względu na to, czy kocha kogoś innego, czy nie. Ślub został już przełożony na za dwa tygodnie. Więc będziesz tam przed ołtarzem, wyglądając na opanowaną i idealną".

Moja matka była u boku ojca. Położyła dłoń na jego przedramieniu, ale nic nie powiedziała. Kontrola alfa mojego ojca została uwolniona.

Odetchnęłam z ulgą. Po raz pierwszy użył swojej mocy przeciwko mnie i pękło mi serce. Nie obchodziło go, że Baron nie chciał mnie jako kochanki ani Luny.

Nie obchodziło mnie bycie kochanką Barona. Ale byłam jedną z najsilniejszych Lun wśród szlachty. Zrobiłam wszystko, by zapewnić mojemu stadu dobrobyt, a moi rodzice, nie rozumiejąc tego, rozczarowali mnie w sposób, z którego nie mogłam się otrząsnąć. Wzięłam swoje bagaże i poszłam do pokoju.

Nie mogłam szanować tych, którzy nie dostrzegali mojej wartości. Skończyłam ze słuchaniem mojej rodziny.

Trzecia osoba

W apartamencie prezydenckim na najwyższym piętrze hotelu, kierownik hotelu otarł zimny pot z czoła, przepraszając mężczyznę siedzącego na kanapie przed nim. Przystojny mężczyzna miał na stole stos pieniędzy i trzymał banknot przed twarzą menedżera.

"Nie chcę słyszeć przeprosin. Chcę tylko wiedzieć, kim była dziewczyna, która przyszła wczoraj do mojego pokoju - powiedział, wyglądając na poirytowanego. Wskazał na pieniądze. "Myślała, że jestem chłopcem na posyłki".

"Przeszukałem hotelową bazę danych i znalazłem jednego gościa o imieniu Fiona. Była tu na swoim ślubie" - powiedział kierownik.

"Ślub," zawołał przystojny mężczyzna.

"Tak, proszę pana, ona jest ze stada Czerwonego Księżyca i miała poślubić stado Niebieskiego Księżyca".

"Co to znaczy, że miała wyjść za mąż? Czy coś się stało?

Kierownik przeczyścił gardło i poprawił muszkę. Zbliżył się o krok do przystojnego mężczyzny. "Ślub został odwołany dziś rano, ale kilka godzin później został przełożony na za dwa tygodnie."Rozumiem. Dziękuję, możesz odejść".

Po wyjściu kierownika do pokoju wszedł szczupły, wysoki mężczyzna. Włosy czarne jak noc, warkocz wojownika biegnący przez środek, boki przycięte do skóry.

"Co teraz, Alex? - powiedział mężczyzna, opierając się o ścianę i gryząc jabłko. "Szukasz zemsty na stadzie Czerwonego Księżyca tak szybko? Jesteśmy w domu dopiero od kilku dni. Miałem nadzieję trochę się zabawić, zanim wybuchnie kolejna wojna. Wziął kolejny kęs jabłka.

"Jak na betę, Kayden, jesteś naprawdę marudny. Alexander podniósł się i przeczytał notatkę po raz dziesiąty. Wdychał zapach, który utrzymywał się na notatce. Jego ciało stwardniało jak skała.

Wszystko, o czym mógł myśleć, to wczorajsza noc i kobieta, która włamała się do jego pokoju, wyglądając seksownie w tej sukience i srebrnych włosach. Jego wilcza forma napierała na jego skórę, chcąc się zmienić.

Alexander stłumił swoje wilcze zapędy. Przetarł dłonią twarz.

Alfa stada Czerwonego Księżyca spiskował z kochanką ojca króla, Scarlet, aby przekonać ojca Alexandra, króla Alfę, do wysłania go do walki z wampirami. Aby mógł umrzeć, a przyrodni brat Alexandra, Lucas, mógł zdobyć tron.

Po tym, jak Alexander został odesłany, jego matka, królowa Luna, zmarła, a on nie zdążył się z nią pożegnać.

Alex powąchał liścik po raz ostatni, a cała nadzieja na ponowne spotkanie z dziewczyną zmięła się wraz z papierem w jego dłoni. Rzucił go na podłogę. Fiona była Luną Czerwonego Księżyca.


#Rozdział 4 Ciąża dla chłopca na telefon

Fiona

Dni poprzedzające ślub spędziłam na wyjaśnianiu sporów między członkami stada lub na treningach bojowych z Niną. Desperacko chciałam odreagować frustrację związaną z tym, że zostałam zmuszona do poślubienia mężczyzny, który nie szanował mojego statusu Luny.

Strzeliłam nisko w biodra Niny, podnosząc ją z ziemi i kładąc na plecach. Okrążyłam ją i przyszpiliłam jej ramiona do maty, ale czułam się słaba.

Nina zachwiała się i wyrwała z mojego uścisku. Obróciła się i wymierzyła mi kopniaka prosto w szczękę. Upadłem ciężko. Świat wokół mnie zamigotał. Potarłem szczękę.

Auć. Nina nigdy wcześniej mnie nie powaliła. Byłam od niej szybsza i silniejsza, więc dlaczego leżałam na macie zdezorientowana? Próbowałam sobie przypomnieć, czy jadłam śniadanie. Nie, było mi niedobrze. Usiadłam. Chory! Wilkołaki rzadko chorowały.

Przypomniałam sobie ostatnie kilka dni i zdałam sobie sprawę, że mój poziom energii powoli spadał. Przejechałem dłońmi po włosach. Co się dzieje?

Nina podskoczyła i usiadła obok mnie. Pchnęła mnie w ramię. "Przygwoździłam cię. Nawet się nie uchyliłeś ani nie próbowałeś. O co chodzi?"

"I . . . Nie wiem. Czuję się taka zmęczona. I . . . chyba jestem chora".

Szare oczy Niny zrobiły się okrągłe. "Chora. Wilkołaki nie chorują. Nina milczała przez chwilę, po czym odwróciła się i usiadła naprzeciwko mnie. Ujęła moje ramiona w obie dłonie. Wyraz troski na jej twarzy sprawił, że zmarszczyłam brwi.

"Daj spokój, Nina, nie umrę. Jestem po prostu wyłączona. Jestem pewna, że to z powodu ślubu".

"Nie panikuj. Ale... czy przypadkiem nie zastosowałaś środków ochronnych wobec chłopca na telefon?"

"Oczywiście - powiedziałam. "Może. Byłam pijana. Przełknęłam ciężko, przypominając sobie wydarzenia tamtej nocy. Ukryłam twarz w dłoniach. "Nie. Wcale nie. Co jest ze mną nie tak? Wiem lepiej. Boże. Myślisz, że mogę być w ciąży?" Strach uderzył mocno i szybko.

Nina potarła moje plecy i odwróciła wzrok.

Szlachta dążyła do czystej krwi i nie pozwalała na istnienie nieślubnych dzieci. Nieślubne ciąże były uważane za haniebną egzystencję. Tylko dzieci urodzone przez pary małżeńskie, które przeszły ceremonię naznaczenia, mogły zostać uznane za pobłogosławione przez Boginię Księżyca. Nie mogę być w ciąży, to by mnie zrujnowało. Żaden status Luny by mi nie pomógł. Serce biło mi szybko, a wilk wciskał się pod skórę. Chcę się przemienić. Chcę uciec. Ale tego nie zrobiłam. Musiałam zachować spokój. Jestem Luną. Jeszcze nic nie wiem, więc nie ma powodu do paniki.

Nina wstała i pociągnęła mnie za sobą. "Chodź. Musimy iść do lekarza.

"Jak? Mój ojciec mnie obserwuje. Myśli, że w każdej chwili ucieknę i okryję go hańbą.

Poszliśmy z Niną w kierunku głównego domu willi.

"Jest dzień przed ślubem. Powiem mu, że idziemy zrobić sobie paznokcie. Luna musi wyglądać idealnie w dniu ślubu, prawda?"

Aby uniknąć podejrzeń, założyłam luźną sukienkę, ściągnęłam moje rozpoznawalne włosy w wysoki kok i nałożyłam na nie duży kapelusz. Nina zrobiła to samo.

Zanim wyszłyśmy przez frontowe drzwi, nałożyła okulary również na moją twarz. Mój ojciec siedział na kanapie w salonie i czytał gazetę. Zerknął ponad nią i spojrzał pytająco. Uśmiechnęłam się słodko i pospiesznie wyszłam, zaskoczona, że nas nie zatrzymał.Dla bezpieczeństwa weszliśmy z Niną na terytorium stada Half Moon, które sąsiadowało z terytorium mojej rodziny od wschodu. Umawiając się na wizytę, użyłem fałszywego nazwiska, aby zobaczyć się z lekarzem.

Sam w pokoju wielkości szafy usiadłem na stole, nie mogąc oddychać.

"Gratulacje, jesteś w ciąży" - powiedział lekarz z uśmiechem.

Nie podniosłam wzroku. "Zrób jeszcze jeden test".

"Ale przeprowadziliśmy już dwa testy?"

Spojrzałem w górę, zaciskając palce na krawędzi stołu. "Zrób to jeszcze raz."

Lekarz skinął głową i wyszedł.

Nie mogłam zatrzymać tego dziecka. Gdy mój ojciec się dowie, zostanę wydalona ze stada. Siła stada Czerwonego Księżyca była ogromna i jeśli obrażę ojca, żadne stado mnie nie zaakceptuje.

Lekarz wrócił. Tym razem jego entuzjazm zniknął. "Jesteś w ciąży."

Łza spłynęła mi po policzku i otarłam ją.

"Czy chcesz usunąć dziecko?"

Próbowałam odpowiedzieć "tak", ale nie mogłam wydusić z siebie słowa. Wiedziałam, że powinnam to zrobić. Musiałam to zrobić, ale nie mogłam odebrać życia dziecku, które nie zrobiło nic złego.

"Nie. Zatrzymam dziecko. Dziękuję."

"Możesz się ubrać - powiedział lekarz i wyszedł.

Musiał istnieć sposób na ukrycie ciąży na tyle długo, by urodzić dziecko i zabrać je w bezpieczne miejsce, by znalazło dom, w którym mogłabym być częścią jego życia. Ale jak mogłabym to zrobić?

Kiedy wyszłam do poczekalni, Nina poderwała się z fotela. Spojrzałyśmy sobie w oczy, a ona pospiesznie mnie przytuliła.

"Wszystko będzie dobrze. Poradzimy sobie" - powiedziała.

W drodze powrotnej do samochodu zauważyłem kogoś, kto zdawał się nas śledzić.

Wsiadłem do samochodu. "Nina, tam." Wskazałem przez jej ramię. "Ta blondynka. Zobacz, czy za nami idzie". Rzeczywiście, kiedy wyjechaliśmy z parkingu na drogę, kobieta podążyła za nami. Nina skręciła w prawo, następnie przejechała przez dwa światła i skręciła w lewo. Samochód z kobietą zniknął.

"Jak myślisz, kto to był?" zapytała Nina.

"Nie wiem. Ale ktokolwiek to był, wiedział, że jestem u lekarzy. Musimy jechać do hotelu. Chcę porozmawiać z chłopcem na posyłki. Burczało mi w brzuchu i zwalczyłam chęć zachorowania. Opuściłam szybę, by zaczerpnąć świeżego powietrza.

"Dlaczego? Jak to ma pomóc? On jest chłopcem na posyłki. Nie możesz za niego wyjść. Jesteś Luną Czerwonego Księżyca".

Opuściłam głowę i warknęłam. "Wiem o tym. Ale jeśli zatrzymam to dziecko i ktokolwiek się o tym dowie, nie będę już Luną z Czerwonego Księżyca. Nie miałoby znaczenia, kogo poślubię. Muszę mieć plan B. Może on nim jest.

Nina wpatrywała się we mnie i wiedziałam, że wie, że mam rację.

"W hotelu będą ludzie, których znamy. Ślub jest jutro - powiedziała, wyglądając ponuro.

"Muszę z nim porozmawiać.

"Dobrze. Ale myślę, że to zły pomysł.

W recepcji Nina poprosiła o tego samego chłopca, o którego prosiła wcześniej. Kiedy szli razem do pokoju, zacząłem się trząść. Co ja wyprawiam? Rozmowa z tym facetem w niczym nie pomogła.

Przy drzwiach Nina głośno zapukała i drzwi się otworzyły. "Witam panie. Czym mogę służyć?"Młody mężczyzna miał złote włosy i był tego samego wzrostu co ja. Na jego górnej części ciała nie było żadnych blizn, a jego oczy były ciemnobrązowe.

Ogłuszona zamilkłam.

Nina szturcha mężczyznę w klatkę piersiową. "Słuchaj, kolego, nie używasz ochrony, gdy masz do czynienia z pijanymi kobietami?"

Zdjąłem jej palec z jego klatki piersiowej. "To nie on."

"Co masz na myśli? To nie on. To jest ten facet. Wygląd, mięśnie brzucha, złote włosy, ładne ramiona. Tak jak powiedziałem".

Przesunęłam Ninę za siebie. "Przepraszam, że przeszkadzam. Miłego dnia.

Facet wzruszył ramionami i zamknął drzwi.

"Jeśli to nie on, to kto?"

"Nie on - odpowiedziałem zdezorientowany.

Szliśmy w kierunku wind, a ja pocierałam skronie, próbując sobie przypomnieć, jak dostałam się do pokoju chłopca na posyłki. "Musiałam pójść do złego pokoju.

"Świetnie. Co chcesz robić? Nie możemy się tak włóczyć. Jeden z jutrzejszych gości nas zobaczy".

Sfrustrowani wsiedliśmy do windy i wjechałem na następny poziom.

"Muszę znaleźć coś znajomego".

Dopiero gdy dotarliśmy na najwyższe piętro hotelu, wystrój zdawał się pasować do moich wspomnień z tamtej nocy.

"Pamiętam, jak wpadłam na ten stół. Uderzyłam się w palec, bo nie miałam na sobie butów".

W końcu stanęliśmy przed ciemnymi drzwiami. Numer pokoju to 905, a potem kliknęło.

"Przez pomyłkę wzięłam 9 za 7. Wziąłem głęboki oddech, starając się zachować spokój, a następnie zapukałem do drzwi.

"Idę, poczekaj chwilę!" dobiegł głos z wnętrza pokoju, a klamka zaczęła się obracać. Drzwi otworzyły się powoli.


#Rozdział 5 Kim jest ojciec

Fiona

Zaparło mi dech w piersiach, gdy otworzyły się drzwi. Stał w nich mały, okrągły człowieczek w uniformie personelu hotelowego.

"W czym mogę pomóc?"

Nie mogłam mówić. Nina odepchnęła mnie na bok. "Szukam mojego przyjaciela. Przebywał w tym pokoju jakieś dwa tygodnie temu?"

"To jest apartament mieszkalny. Nie wynajmujemy go. Musiałaś pomylić piętra". Pracownik zaczął zamykać drzwi przed nosem Niny.

Wyciągnęła rękę, by go powstrzymać. Musimy porozmawiać z kimkolwiek, kto tu mieszka?"

Pracownik odepchnął jej palce od drzwi. "Nie mogę ujawniać danych osobowych. Możesz sprawdzić w recepcji, czy mogą ci pomóc".

Drzwi się zamknęły.

Stałem w hotelowym korytarzu przez długi czas, czując się odrętwiały. Nina wyglądała, jakby wybuchła w niej bomba. "Świetnie. Po prostu świetnie."

"Nina, w porządku. Coś wymyślę - powiedziałam, biorąc głęboki oddech i starając się zachować spokój, ale pokój wirował mi przed oczami.

Nina przytuliła mnie mocno, gdy wracaliśmy do windy. Oparłam głowę o jej ramię i obie westchnęłyśmy. Cena jednej nocy lekkomyślnego porzucenia była znacznie wyższa, niż kiedykolwiek mogłam sobie wyobrazić. Przespałam się z nieznajomym, a teraz nosiłam jego dziecko.

"Jak to może być w porządku?" Oczy Niny rozszerzyły się z niedowierzania.

Bycie niezamężną i w ciąży było wielkim wstydem dla szlachty, a gdyby ktokolwiek się dowiedział, mój próżny ojciec prawdopodobnie wygnałby mnie ze stada tylko po to, by zachować twarz. Gdybym została łotrzycą, moje nienarodzone dziecko nie miałoby szans na przeżycie.

Położyłam dłoń na płaskim brzuchu i postanowiłam, że zrobię wszystko, co w mojej mocy, by utrzymać ten sekret w tajemnicy.

Następnego dnia siedziałam przed lustrem i bez zainteresowania patrzyłam, jak makijażystka przygotowuje mnie do ślubu. Mój ojciec przejął kontrolę nad moim umysłem i ciałem. Nie mogłam mu się oprzeć. Byłam tylko marionetką na jego łasce.

Moje srebrne włosy znów były spięte w luźne loki, a makijaż perfekcyjnie nałożony.

Wizażystka wykrzyknęła: "Wyglądasz pięknie. Baron to szczęśliwy pies".

Skinęłam jej uprzejmie głową i wyszłam z pokoju w kierunku najpiękniejszego ogrodu w całym King Pack. Z wszystkimi kwiatami wiśni otwartymi w ich bladych różach i bielach, była to idealna sceneria dla każdego szlacheckiego ślubu od pokoleń.

Warstwy mojej sukni szeleściły na trawie, a bryza chłodziła moją rozgrzaną skórę. Pomyśleć, że zaledwie kilka tygodni temu byłam w tej sukni, zmierzając w tę samą stronę, by ćwiczyć wypowiadanie przysięgi, gdy Baron zaginął. Tak wiele się zmieniło w tak krótkim czasie.

Ślub został odwołany, przełożony, a teraz byłam w ciąży z innym mężczyzną. Dziewczyna, która ostatnio nosiła tę sukienkę, wydawała się być milion mil stąd. Teraz przechodzę obok Barona w przystojnym smokingu, trzymając inną kobietę w ciemnym kącie ogrodu.

Lily płakała, wyglądając żałośnie i bezradnie, a Baron pocieszał ją z bolesnym wyrazem twarzy.

Kiedy Baron mnie zauważył, wyglądał na urażonego.

Jego małżeństwo było również związane z jego pozycją spadkobiercy. Chociaż Baron mnie nie chciał, nie odważył się sprzeciwić ojcu.Baron był zakłopotany, a jego twarz wykrzywiła złość. Jednak Lily uśmiechnęła się dziwnie i ogarnęło mnie chore uczucie.

"Nie myśl, że jeszcze wygrałeś. Poczekaj, prawdziwe show dopiero nadejdzie - powiedziała stanowczym i zimnym głosem.

Poczułam ogarniający mnie niepokój, ale w następnej sekundzie Lily pociągnęła Barona za sobą i odeszli. Starałam się stłumić niepokój i ze zmarszczonymi brwiami szłam w kierunku końca ścieżki, gdzie miała rozpocząć się ceremonia i gdzie miał czekać mój ojciec.

Mój ojciec pojawił się i naciągnął welon na moją twarz. Gdy zabrzmiała muzyka, a ja i mój ojciec zaczęliśmy iść w kierunku rzędów gości, wokół rozległy się okrzyki zdumienia. Mój ojciec cieszył się z pochlebstw innych i z zadowoleniem ściskał moją dłoń.

Nie mogłam powstrzymać się od stwierdzenia, że to trochę ironiczne, że tylko w miejscach publicznych, takich jak to, mój ojciec był skłonny okazywać mi jakiekolwiek uczucia.

Gdy zająłem miejsce naprzeciwko Barona, mój ojciec i Baron wygłosili krótkie przemówienia na temat połączenia tych dwóch stad i tego, że razem będzie lepiej.

Lily nagle pojawiła się w ogrodzie przed moim ojcem.

"Nie. Fiona nie może poślubić Barona. Nie ma kwalifikacji, by zostać następną Luną stada Błękitnego Księżyca".

Baron wyciągnął rękę i odciągnął ją od Alf.

"Fiona jest w ciąży, ale dziecko nie należy do Barona. Mam na to dowody! "

"......!"

Serce podskoczyło mi do gardła. Czy on mnie usłyszał? Nie, to niemożliwe! Sprawdziłam wszystko i wiem, że Nina mnie nie zdradzi.

Moje ciało zaczęło mimowolnie drżeć, a dłonie były spocone. Przygryzłam mocno dolną wargę, próbując się uspokoić i zachować spokój.

"Nie wierzę ci - powiedział mój ojciec. "Baronie, odciągnij Lily.

"Możesz mi nie wierzyć, ale lekarz, który ją widział, jest tutaj. Może ci powiedzieć. Lily wskazała na mężczyznę w tylnym rzędzie. Mój ojciec pstryknął palcami i dwóch jego zastępców chwyciło mężczyznę, o którym mowa.

Nagle wszystko zrozumiałam. To był lekarz! Lily musiała mu zapłacić!

Przełknęłam ciężko, gdy władza ojca nade mną zacieśniła się tak, że nie mogłam ich powstrzymać.

"Czy moja córka przyszła do ciebie? Jest w ciąży?" Głos mojego ojca rozbrzmiał wśród gości.

Lekarz wydusił to słowo, wyglądając na przestraszonego. "Tak."

"Czy dziecko należy do Barona?" zażądał mój ojciec.

Lily owinęła ramiona wokół Barona, wyglądając na zadowoloną z siebie. "Nie ożenię się z Fioną - powiedział Baron. "Nie spaliśmy ze sobą od dawna. Dziecko nie jest moje.

Wybuchło zamieszanie, gdy wszyscy goście zaczęli rozmawiać.

Ojciec spojrzał na mnie ze złością, a jego twarz wykrzywiły żyły.

"Czy to prawda, co mówią?" - zażądał.

Otworzyłam usta, by coś powiedzieć, ale nie mogłam, jego uścisk był zbyt mocny. Moje kości miały połamać się od jego gniewu.

Ojciec nie chciał słuchać moich wyjaśnień i uderzył mnie mocno w twarz. Jego siła była ogromna i poczułam ostry, rozdzierający ból na policzku.

"Kto jest ojcem?"

Ryknął na mnie, jakby chciał mnie rozerwać na strzępy."Pytam, KTO jest ojcem tego cholernego dziecka?!"

Zamknąłem oczy. Wiedziałem, że to koniec. Zostanę odkryty i wydalony z mojego stada.

"To ja."

Głos przerwał coraz bardziej szalony ryk mojego ojca, a potem wysoki, przystojny blondyn w wysokiej klasy garniturze wszedł do ogrodu z rękami w kieszeniach, nie przejmując się niczym. Towarzyszyło mu dwóch innych mężczyzn.

Niewątpliwie mężczyzna ten przykuł uwagę wszystkich obecnych w pomieszczeniu, zwłaszcza że jego przystojny wygląd sprawił, że kilka kobiet aż sapnęło z podziwu.

Ze zdziwieniem wpatrywałam się w mężczyznę, który był coraz bliżej mnie, prawie nie mogąc uwierzyć własnym oczom.

To był on!

Był chłopcem z tamtego wieczoru i ojcem mojego dziecka. Jak on mógł tu być?

Chciałam go zapytać, ale moc mojego ojca tłumiła mnie i nawet oddychanie wydawało się szczególnie trudne.

"Kim jesteś? zapytała zirytowana Lily, podchodząc do mnie. Wiedziałam, że Lily sama próbowała ściągnąć mnie do piekła i prawie jej się to udało. Jednak ten mężczyzna przed nami przerwał jej.

Mężczyzna jednak nawet nie spojrzał na Lily, ale patrzył prosto na mnie. W jego oczach szalała burza, a ciśnienie emanujące z jego ciała sprawiało, że ciężko było oddychać.

"Hej, ty niegrzeczny..." Lily próbowała go powstrzymać, ale mój ojciec wskazał na niego w szoku.

"Jesteś... Alpha Alexander!"

Wśród gości wybuchło zamieszanie.

"Co! On jest tym Alexandrem!"

"Królewski książę koronny Alpha Alexander!"

Alexander swobodnie podszedł do mnie, duży i zamyślony. Chciałam zrobić krok do tyłu, ale nie mogłam.

Alexander drwiąco uniósł brew. "Chłopiec na telefon?"


Tutaj można umieścić jedynie ograniczoną liczbę rozdziałów, kliknij poniżej, aby kontynuować czytanie "Chłopiec na zawołanie Alpha King"

(Automatycznie przejdzie do książki po otwarciu aplikacji).

❤️Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści❤️



Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści